Naprawdę rzadko to piszę, ale teraz muszę: ch*jowe!
Dlaczego? Nie uważam się za starego, ale wychowywałem się w czasach, kiedy gruba większość z tych przypadków to była codzienność. Powrót do domu bez uszczerbku na ciele lub chociażby ubraniu oznaczał kiepski dzień. Sam fakt istnienia takiej kompilacji jest tylko dowodem na to, że przyszłość narodu rysuje się kiepsko.