18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Polska służba zdrowia

Colossus • 2015-03-01, 19:51
Witajcie.

Pozwólcie, że podzielę się z wami historią, która spotkała mojego ojca. Niestety historia nie będzie zawierała żadnych zdjęć, ale w sumie to nie ma za bardzo czego fotografować, więc do rzeczy.

Kilka tygodni temu ojciec wyczuł u siebie przepuklinę, wiedział czym to się objawia ponieważ kiedyś już miał przepuklinę, więc potrafił to określić. Poszedł do przychodni po skierowanie do szpitala, w celu przeprowadzenia zabiegu. Ojciec dostał skierowanie po czym udał się do szpitala i umówił na zabieg. Musiał czekać miesiąc ponieważ nie miał szczepionki przeciw żółtaczce typu B, więc musiał je przyjąć.

Po kilku dniach objawy się nasiliły, ojca zaczęło bardzo boleć, pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tam zrobili mu badania i puścili do domu bo niby wszystko w porządku.

Po kolejnych kilku dniach ojciec już zwijał się z bólu, nie mógł niczego jeść, cokolwiek zjadł, natychmiast zwymiotował. Pojechaliśmy do chirurga i ten wydał pilne skierowanie na izbę przyjęć. Ojca przyjęli, wykonali zabieg i wszystko miało być w porządku.

Niestety, okazało się, że to nie tylko przepuklina, ojciec miał niedrożne jelita, cokolwiek zjadł od razu wymiotował bo wszystko się cofało. W jelito wdała się martwica, więc lekarze usunęli ten martwy kawałek oraz założyli ojcu stomię

Po tym zabiegu niby miało być już w porządku, oczywiście przez pewien czas ojciec miał jeść dożylnie i tylko czekaliśmy, aż w końcu te jelita zaczną pracować. Niestety w woreczkach do stomii nic się nie pojawiało przez tydzień. Po kilkunastu dniach ojca ponownie otworzyli, popatrzyli i zamknęli bo nie wiedzieli co robić. Ot tak, jedno machnięcie skalpelem w tą czy w tą, bez różnicy dla nich.

Podczas tego zabiegu zrobili ojcu jakieś zdjęcia i wysłali to do profesora ze szpitala w innym mieście.

Po zapoznaniu się z ojca przypadkiem zdecydowali się przyjąć go do innego miasta, gdzie mieli specjalistyczny oddział zajmujący się takimi przypadkami.

W nowym szpitalu też do końca nie wiedzieli co mu jest, dawali antybiotyki, przeczyścili jelita, zlecili badania i czekali na wyniki.

Gdy przyszły wyniki, okazało się, że ojciec miał jakiegoś guza, podobno nic groźnego więc wycięli ok 50 cm jelita grubego oraz przenieśli stomię w inną część jelita, ponieważ podobno w pierwszym szpitalu nie zrobili tego za dobrze.

No i praktycznie historia się kończy, ojca wypisali do domu po 34 dniach leżenia w szpitalu, przez ok 30 dni niczego nie jadł, schudł 13 kg, no ale najważniejsze, że już jest w porządku i może normalnie jeść.

Najgorszy był oczywiście ten pierwszy szpital, nie był to specjalistyczny szpital zajmujący się tymi sprawami, ale lekarze trzymali ojca chyba z nudów, a mojej mamie mówili, ze to beznadziejny przypadek i żeby nie robiła sobie zbyt dużych nadziei. Dla naszej rodziny to miesiąc z życia wyjęty. Na koniec, kiedy ojciec wychodził z tego drugiego szpitala, lekarz który go operował powiedział, żeby się cieszył, że żyje.

I to tyle, pewnie i tak niewielu to przeczyta bo się trochę rozwlekłem :-P no ale tak pięknie wygląda leczenie w naszym kraju. Nie wiedzą co Ci jest, więc zamiast spytać kogoś mądrzejszego będą Cię trzymać i czekać aż umrzesz.

Rax

2015-03-02, 14:49
@argen beka z ciebie, nie bede polemizowal bo nawet czytac ze zrozumieniem nie potrafisz, chyba w ogole nie umiesz i mama ci to wydukala mieszajac bigos z kartonu kolanem z plastiku
napomkne jedynie ze z tymi 100 latami chodzilo o leki, bo w takim kontekscie jest caly post, a ty o samolotach :D co za baran k***a... dawaj dawaj rozpisuj sie, bedzie wiecej beki z ciebie przy wieczornych piwkach z innymi doktorami ;)

co do ciebie Piotrze, nie podales ani jednego merytorycznego kontrargumentu :D "widziales kiedys nowotwor?" :D
poza tym polowa "nie do konca" i nawet nie mam z czym polemizowac

twoim glownym problemem jest opieranie sie na dzisiejszej podrecznikowej medycynie, moze gdybys sie chociaz otworzyl (nie od razu przyjmowal) na alternatywne podejscia, moze bys sie czegos nauczyl

nie zastanawialo cie nigdy dlaczego wszyscy odkrywcy naukowych rewolucji w walce z rakiem opartych o diete i nature zazwyczaj byli nachodzeni przez 'panstwo', ich labolatoria niszczone, dokumentacje konfiskowane, a ich samych oskarzano o szkodzenie pacjentom mimo zawsze bliskiej 100% skutecznosci wyleczen?
pewnie nawet nigdy nie slyszales, w swoich ksiazeczkach tez o tym nie przeczytasz, ani na czubku swojego zadartego do gory noska

p.s. przy okazji mi sie przypomnialo - dziadek napie**alal wode i jaral cale ale to k***a cale zycie, prawdziwy slowianin spod Wilna, zmarl w wieku, w sumie nie wiadomo bo przed wojna to byla litwa a po wojnie bialorus i ch*j dokumnety strzelil, tak czy inaczej byl kolo 80, zmarl tydzien po udarze, jedyne slowo jakie potrafil powiedziec to solidne polskie 'k***a', nie smieje sie, ale milo to wspominam, poza tym to jest k***a sadistic iks de, niezlomy do konca zyl jak gdyby nigdy nic... a raka zadnego
babcia tak samo wodeczka razcej w normie, ale jarala jak smok... myslicie ze kiedykolwiek miala kaszel palacza? :D (i pamietajcie: "kaszel palacza nie dotyczy jedynie osob palacych - ale rowniez tych ktorzy palenie rzucily" - tak sie zwieksza rynek docelowy) myslicie ze umarla na raka?
jasne, ale na raka jelita, dolnego odcinka, najpierw nie moga nic zjesc bo wszystko wymiotowala, no to operacja rurka do brzucha i do konca zycia, niecaly rok, jadla ze strzykawki, chemia ją zabila
moze gdybym wtedy wiedzial to co wiem dzisiaj, moze nie musialbym przytaczac jej przykladu

ciekawym jest ze tyle starszych osob walilo cale zycie wode i jaralo szlugi, a umieraja dzisiaj nie na raka, a jezeli juz to nie watroby czy pluc, a tak wielu mlodych dzisiaj zachorowuje na raka milo ze ani nie pija (jedno piwo to nie piwo) ani nie pala (nie zwalajcie na bierne)
follow the money, biczys

lith

2015-03-02, 15:46
@Rax
hahaha... beka z takich jak ty. Ciekawe, że zawsze takie bzdury wygadują debile, którzy rzeczywiście najpoważniejsze na co chorowali to kaszel i sraczka, którą mogą sobie leczyć nawet magicznymi kozimi bobkami z internetów, bo i tak sama przejdzie. Jak dojdzie ich coś poważniejszego to zaraz zapominają o żarciu korzonków i zapie**alają do konowała, żeby ratował...

Rax

2015-03-02, 16:00
@up nie mierz ludzi swoja mala miarka
doskonale wiemy ch*ja o mnie wiesz, takze ten...
fajny avatar, wiele o tobie mowi

W............R.

2015-03-02, 16:17
harnas55 napisał/a:

Dla przykładu, że pomocy trzeba szukać we wszystkich szpitalach.

Kilka lat temu koledze po wypadku groziła amputacja ręki przy ramieniu, ponieważ brakowało krążenia i lekarze w Łodzi w trzech różnych szpitalach nie wiedzieli dlaczego, a ręka powoli obumierała. Powiedzieli, że jest już tydzień za późno na ratowanie. Jego rodzice znaleźli kogoś w Warszawie i po kolejnym tygodniu zoperowali go w stolicy i skończyło się tylko na ucięciu opuszków palcy. Okazało się, że któraś ze złamanych kości uciskała na tętnice ramienną i blokowała krążenie.



Ja pie**olę... za coś takiego Twój kolega powinien dostać odszkodowanie. Przecież pierwszym badaniem, które nawet mnie, laikowi, przychodzi do głowy, jest rentgen z wstrzyknięciem kontrastu... Od razu by wyszło, gdzie się blokuje krążenie i nic by mu nie musieli wycinać.

@Rax piwo za "follow the money". To powinni wiedzieć wszyscy...

!Timon

2015-03-02, 16:35
Rax to troll internetowy nie ma co się spinać. Nikt nie jest takim niedouczonym debilem. :)

MadDave

2015-03-02, 18:38
Cytat:

4. rak jest jeden. nie ma zlosliwego i niezlosliwego. bez roznicy w ktorym miejscu ciala - to zawsze guz w ktorym cialo zbiera wszystkie najniebezpieczniejsze toksyny, ktorych watroba nie jest w stanie odfiltrowac, a organizm usunac w takim tempie by nie zaszkodzily organizmowi (metale ciezkie, cala chemia i syf w spozywce) - taki system bezpieczenstwa



nawet tego odpowiednio nie umiem skomentować, szkoda mi nerwów.

Rax

2015-03-02, 21:29
no coz, geniusz ktory odkryje cos dzien przed wszystkimi, przez jeden dzien uchodzi za wariata,
a inwektywy od idiotow to najslodsze komplementy

darnok112

2015-03-02, 21:32
to dorzucę swoją historię:
poszedłem na izbę przyjęć aby zrobić prześwietlenie czegoś, ale nie o tym. w pewnym momencie wpada matka z dziewczyną ona już ledwo żyła, niby jest w szpitalu to teoretycznie powinno być spoko.... tyle że przyjmowała pielęgniarka bo jedna zniknęła z lekarzem... więc trzeba było dzwonić na pogotowie ze szpitala!! a ja reanimowałem dziewczynę
potem przybiegli chłopcy i do nich już jak zwykle zastrzeżeń nie mam

whiteass

2015-03-02, 21:35
Przypadek z Gigantu chyba znam. Lokos?

MadDave

2015-03-02, 21:58
Rax napisał/a:

no coz, geniusz ktory odkryje cos dzien przed wszystkimi, przez jeden dzien uchodzi za wariata,
a inwektywy od idiotow to najslodsze komplementy



masz chociaż jakiś tytuł naukowy? czy jesteś samozwańczym oświeconym geniuszem?

Rax

2015-03-02, 22:15
@up a ch*j ci do tego? :D a jak powiem ze mam, to cos zmieni? to uwierzysz?
blagam skonczcie juz na dzisiaj, mam dosc :D