1:57 - niczym dobry wstęp do książki SF ,,systemy, roboty,". Nie no to jest k***a już paranoja, fregata "Gawron" miała być pierwszym okrętem z serii liczącej kilka jednostek. Do tej pory prace kosztowały MON ponad 400 mln zł i przerwali prace... i nie będą kontynuować... To po kij zaczynali budować jak ich nie stac na to i kolejne miliony wywalone w błoto... To jest nasza rzeczywistość, a jak nam Ruskie porty zablokują, NATO się wypnie, to brygada Tuska chwyci za strzelające długopisy i w razie draki będą nas bronić. W końcu jest ich 2,5x więcej niż wojska i policji razem wziętych.
Marynarka jest nam tak potrzebna jak rządy Tuska. Bałtyk jest strasznie płytkim morzem, żeby wpłynąć trzeba pokonać wiele progów 20 metrowych, a poza tym minąć państwa takie jak Norwegia, Szwecja, Dania. Jeżeli ktoś już miały atakować to na pewno nie od strony morza. (Chyba, że Niemcy lub jakiś z krajów skandynawskich) Akurat wojskowi podejmują w tym kraju decyzje bardzo dobre. Chociażby zakup amerykańskich myśliwców, z którego to zakupu media miały nie małą pożywkę. I zdziwilibyście się ile mamy poukrywanego sprzętu wojskowego, wojskowi prowadzą świetną "politykę".
Z jednej strony nie potrzebna nam jakaś poteżna marynarka. Polska dokonała zakupu bodajże szwedzkich rakiet przeciw okrętom o zasięgu 200 km i prędkości subdźwiękowej. Tak więc całe wybrzeże nawet poza naszymi wodami terytorialnymi będziemy mieli "pod kontrolą"
Jednak kilka jednostek patrolujących wody musimy posiadać. Nie muszą być to poteżne statki kilka korwet i łodzi podwodnych w zupełności by wystarczyło.
Pozatym z Rosyjską flotą bałtycką to nie mamy i tak szans na morzu, więc lepiej się skupić na jego obronie niż walce na wodach.
Z krajów skandynawskich raczej nie bałbym się żadnego ataku, finlandia swoje manerwy i ćwiczenia przeprowadza tylko i wyłącznie na schemacie ataku z Rosji(no bo kogo mają się innego bać?) U nas to by się nazywało Rusofobia, co uważam za kompletny kretynizm.
Polsce marynarka jest praktycznie niepotrzebna, IMO cała powinna zostać zlikwidowana.
Ehhh
w kraju którego 528 km to granica morska no fakt po ch*j Nawet jak czarni na nas najada od morza jakism cudem to nie bedzie czym zatopic ich kajakow
wiekszosc poteg bazuje na handlu morskim u nas jest w dupie...
PŻM jeszcze jakos dziala... ale w wyborze armatora jest na koncu listy zawsze
nawet jak handel sie rozwinie to chyba sam zajme sie piractwem bo nic nie obroni handlowej floty
Wystarczyłyby jednostki na brzegach mogące odpierać ataki z morza, a i te nie musiałyby być duże. Jeżeli już inwestować w wojsko, to najlepiej w lotnictwo. Wojny jaki takiej na naszym terytorium raczej nie będzie. A rozwijać wojsko, żeby hamburgerom pomagać w zdobywaniu ropy, nie ma sensu.