A ja powiem, że tyrolska wcale nie jest taka całkem gorzkawa. A oto przepis:
Mięso mielimy na sitku 5 . Do wody dodajemy przyprawe tyrolską, peklosól, i opcjonalnie pieprz i czosnek dokładnie mieszamy i dodajemy do zmielonego mięsa. Wyrabiamy mięso do uzyskania kleistości. Najlepsze efekty uzyskamy w mikserze planetarnym. Jeżeli takiego nie mamy mieszamy ręcznie przez 10-15 minut. Umieszczamy masę w woreczku do szynkowara dokładnie ugniatając. Zawiązujemy.
Jeżeli mamy okrągły szynkowar bierzemy dwa sznurki po 80cm i kładziemy na krzyż na otwartym szybkowarze. Wkładamy woreczek z mięsem do szynkowara tak aby krzyżak ze sznurka znalazł się na dnie, a końcówki sznurka pozostały na zewnątrz szynkowara ( mocno ułatwia ten zabieg wyjmowanie gotowej wędliny ). Zamykamy szynkowar i umieszczamy w lodówce na 12 - 24 godziny. Wkładamy do garnka z wrzątkiem tak aby brzegi szynkowara wystawały 1 -2cm nad wodę. Zmniejszamy gaz i parzymy półtorej godziny w temperaturze 75 - 80 stopni. Wyjmujemy i chłodzimy w zimnej wodzie przez 15 - 20 minut. Wkładamy na 8 - 10 godzin do lodówki. Gotowe.