Hej! Jaki bandyta?! Za batona zapłacił nie? Kasjer wydaje mu tylko resztę, po tym jak koleś grzecznie zapłacił... Moneta w kasie zostaje. Toż to normalny gość, a nie bandyta. Policjantka go pewnie goni bo sprzedawca przeoczył jeszcze jedną stówkę w kasie i chciała mu ją oddać. I co w tym dziwnego?