- Halo? Przyjedźcie na ulicę Promienną 34, tylko od razu z weterynarzem, bo pod numerem 18 facet katuje psa.
- A skąd pan wie?
- No bo słychać walenie, piski i sąsiada, który krzyczy "Bierz go, suko! Lubisz to, suko!"
Do autora : Jesteś totalnie bezmózgim pojebem. Mam nadzieję, że jak kiedyś będziesz potrzebował natychmiastowej lekarskiej pomocy, będzie numer zajęty, bo akurat ktoś będzie robił sranka pranka. Dziękuje dobranoc.
@ups Dobra, żebyście się nie zabrandzlowali na śmierć swoją świętoszkowatością, to dodam, że oczywiście ostatecznie policja została wezwana bez weterynarza, bo kolega wyjaśnił w następnym zdaniu, że tak naprawdę chodzi o parę, która niemal codziennie uprawia seks tak głośno, że dwa piętra słyszą. Telefon trwał krótko i wszyscy mieli lekki ubaw, a chłopak z patrolu interwencyjnego po otwarciu drzwi i zobaczeniu miny mojego znajomego parsknął śmiechem, więc treść zgłoszenia najwidoczniej została przekazana dalej w formie anegdoty.
Myślałem, że taki rozwój wydarzeń można zostawić w domyśle, jednak niestety najwyraźniej - w związku z niską domyślnością pleno titulo Narodu - nie można.
Po pierwsze ch*j w dupę za dzwonienie naj***nym na numery alarmowe, miałem ochotę na takie akcje w wieku 14-15 lat a mimo tego wieku jednak stwierdziłem, że to głupota. A po drugie jak sąsiad za głośno r*cha, to się do niego idzie i mówi, żeby r*chał ciszej, a jak nie pomaga, to dopiero się po pały dzwoni. No k***a jak stara upierdliwa baba, ktoś za głośno pierdnie = telefon na policję. Pewno jakby mąż żonie z dzieckiem wpie**ol spuszczał, to by reakcji nie było.
@up Chodzili, nie raz, były listy, była kartka wywieszona, nic nie pomagało. A gdybanie to sobie zasadź po sam wyrostek robaczkowy, bo w dupie byłeś i gówno wiesz.
Widać, że kilku ludzi tutaj k***a nie ma małych dzieci i nawet nie ma pojęcia, co się dzieje z psychiką dziecka, które nie może spać przez rozbrykanych sąsiadów, którzy uważają, że całą dobę mają prawo hałasować. Ja rozumiem - impreza nawet raz na parę tygodni, ale żeby robić codzienne cyrki do późnej nocy to trzeba być naprawdę tępym ch*jem o zerowej wyobraźni.
I serdecznie przepraszam, że przedstawiłem sytuację w ujęciu humorystycznym, wywołując tym samym gównoburzę na skalę Fukushimy. Widać powinienem był opisać gigantyczny ból dupy wszystkich uczestników, rozpłakać się, trzasnąć drzwiami i rzucić na koniec ikonkę "ić pan w hój", żeby gimbaza uznała historię za prawilną.