Pamiętajmy żeby nie czuć się gorzej tylko dlatego że żyjemy w lepszych spokojniejszych czasach! Korzystajmy z tego z całych sił i bawmy się kiedy mamy na to czas bo nie wiadomo co przyjdzie nam robić jutro.
Uuuu, dobre. Na początku myślałem, że będzie to kolejne ch*jostwo typu kochajmy ludzi tak szybko odchodzą. Tu jednak chodziło o uczucia, o to co się do pustej głowy natłukło się przez lata. Ból kształci, a cierpienie wzmacnia. Dziś mamy tylko bezstresowych nastolatków, którym nic się nie chce - (czyt. nawet myśleć) i są swego rodzaju upośledzeni życiowo.
Nigdy nie zapomnę, jak za małolata grając w piłkę powiedziałem starszemu, z którym graliśmy "Ty kur*o!" bo nie podał. Tak głupio mi się wyrwało. Jemu też się wyrwał - cios w moją szczękę. W ciągu sekundy zrozumiałem co to kultura, szacunek - nie wiem nawet jak to określić. A dziś? Dziś jest internet. Przez 2 tysiąclecia życie toczyło się podobnym torem tylko narzędzie były nowocześniejsze, w XXI wieku wszystko staje na głowie - cała psychika i definicja człowieka oraz jego zachowań.
@upup
Tak jest i ch*j z tym zrobisz. Chcesz sztucznego cofnięcia rozwoju żeby młodzież się uszlachetniła? (pamiętaj że ciebie ten proces też by dotknął bez względu na osobiste wartości)
Witam. Pierwszy komentarz tutaj, bardzo miło mi poznać.
Krótki film pokazuje niewdzięczne pokolenie pedałów, które tylko i wyłącznie się bawi. Z drugiej strony mamy pokolenie starsze, które straciło młodość aby "nowi" mieli łatwiejsze życie. Ale co to za pie**olenie, że dzisiejsza młodzież jest gorsza niż wy, stare pryki. W porównaniu do bardzo dawnych czasów wy też jesteście leniwym i dziwacznym pokoleniem. Czy za młodu cały dzień zapie**alaliście na polu? Biegaliście z obornikiem? Ludzie których dawno już nie ma widzieli w was rozleniwione społeczeństwo. Takie sranie, że dawniej było lepiej. Dzisiejsze dzieciaki będą miło wspominać młodość przy kompie czy PS-ie i tak samo "hejtować" młodsze pokolenia siedzące przy emulatorach wirtualnej rzeczywistości. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Ja też chodzę na imprezy, ale nigdy w życiu nie pomyślałbym, żeby wyj***ć komuś z bara (nie mam tak niskiej samooceny, żeby taką żenadą ją podnosić). Chyba, żeby urwał mi się film od naj***nia, ale wtedy to znajomi nie pozwoliliby mi wyjść na imprezę. Więc proszę nie upokarzać mojego pokolenia.
A sorry przecież to film o rosyjskiej szarańczy...