Lepszy taki niż przyjść i płakać przez 20 lat przed trumną.
Na Ukrainie maja zwyczaj że niosą truposza przez główną ulicę, nie wiem gdzie, pewnie na cmentarz, w tym czasie wszystkie samochody które ich mijają zjeżdżają na bok i wyłączają silniki na czas przejścia, a za pochodem wielki korek, dobrze, że wpadłem na ten pomysł z tym że tylko zjechałem na bok, bo na początku byłem zdziwiony, ale turyście chyba się wybacza
Z taką radością powinno się chować wierzących. W końcu to dla nich najwspanialszy moment, w którym łączą się z tym ich bogiem. Rodziny powinny płakać ze szczęścia a nie rozpaczy. No chyba, że deklarowana wiara to jedno, a rzeczywista to drugie, wtedy jest rozpacz na pogrzebie...
Na Ukrainie maja zwyczaj że niosą truposza przez główną ulicę, nie wiem gdzie, pewnie na cmentarz, w tym czasie wszystkie samochody które ich mijają zjeżdżają na bok i wyłączają silniki na czas przejścia...
Może to wydawać się dziwne lecz ma to swoje uzasadnienie. Chodzi o to, aby nie mijać się z konduktem gdyż dusza zmarłego podąża wtedy za tobą. Słyszałem też wersję że to dlatego że mijanie się z konduktem przynosi pecha i np. wkrótce umrze ktoś z twojej rodziny.