Powstanie warszawskie to organizacyjnie to, co Niemcy nazywają "polnische Wirtschaft". Oczywiście trudno odmówić bohaterstwa jego kilkunastoletnim uczestnikom, ale całe dowództwo doskonale zdawało sobie sprawę z sytuacji i szans na sukces. Dodatkowo wskutek działań powstańców zginęła spora liczba ludności cywilnej. Za to przywódcy powinni być traktowani jak zbrodniarze wojenni i mniej więcej tak traktowano ich za PRL. Teraz mamy tworzenie nowej, narodowej mitologii i tym sk***ysynom buduje się pomniki. Porzekadło, że "mądry Polak po szkodzie" jest już nieaktualne. Polak głupi i przed i po szkodzie.