W Zielonej Górze 2 laski z nowej soli też holowały auto. W tym, że obie siedziały w aucie które holowało a auto holowane zostawiły bez kierowcy. Nie wyjechały nawet z podziemnego parkingu i skasowały auto o słup. Głupie torby.
up
Te! W Tychach to samo! a gdy byłem we Wrocławiu to koledzy również opowiadali mi o dwóch takich blondyneczkach, które nawet osobiście znają. W Krakowie, Warszawie i Bojszowach dokładnie te same historie się wydarzyły.... masakra z tymi blondynkami...
reasumując - urban legend