Co Wy z tym trollingiem, trollowaniem. Toć w Polsce żyjemy i nie po to mamusia uczyła "Stoi na stacji lokomotywa..." żeby teraz wszędzie, pod byle pretekstem pisać trolling. A wkręcanie ludzi, robienie sobie jaj, robienie z ludzi tak zwanego "tata-wariata", itd.
mr.EIMIC też jestem za tym. Ale niestety internet i ludzie w nim piszący stworzyli pewne określenia, które z czasem stały się owego internetu spójną częścią. Tak jak określenia hejter, fapowanie itp. Nie przeskoczymy tego. Czasy się zmieniają i słownictwo też.
kiedyś się rzucało karbid w górę i mewy to w locie łapały ,a potem pękały w locie i to nie był troling jakiś tylko prawdziwe sadystyczne znęcanie się nad zwierzętami
W technikum chemicznym była lepsza zabawa, robiło się kilka mililitrów nitrogliceryny, mały kawałek chleba i kilka kropli na to. Jak gołąb dzióbnął to tylko podwodzie zostawało