Dobrze tym j***nym amerykanom. Gdyby k***a jeździli na autostradach, tj w Europie, tzn na prawym pasie ciężarówki i najwolniejsi, a na lewych pasach szybsi to nie byłoby tego całego karambolu. W Ameryce jak w lesie, każdy jedzie sobie jak chce swoim pasem i wszystko ma w dupie. Nauczyli by się jeździć, w dodatku te ich automatyczne skrzynie biegów. Na manualu silnikiem by wyhamował i wytracił część prędości.
Większość moich znajomych, którzy mieli 18 urodziny pod koniec jesieni specjalnie czekali do wiosny na rozpoczęcie kursu na prawo jazdy, bo bali się zimowych warunków na drodze. Uważam, że powinno być właśnie odwrotnie i sam nakłaniałem ich do pójścia na kurs właśnie zimą, żeby nauczyli się, jak mają się zachować na śliskiej nawierzchni, jak wyjść z poślizgu i jak skutecznie hamować. Uważam, ze powinni wprowadzić takie obowiązkowe zimowe kursy na placu, żeby w bezpieczny sposób uczyć się kontroli nad pojazdem. Poza tym to fajna zabawa!