Swego czasu w okresie letnim pociąg na trasie Kraków - Szczecin był tak zapchany, że ludzie oknem wychodzili, a miejsca stojące były nawet w kibelkach.
Tak więc ten tutaj nie jest taki zły.
pkp-owe bydłowozy.
w godzinach szczyt podstawia się jedna jednostka, a ludzi tyle co zwykle w dwóch się ledwo mieści... cóż klimaty jak za Hitlera, gdy to żydów upychali w wagonach. Tylko teraz to sami ludzie się dopychają - cóż postęp.
Przypomniało mi się jak w piątek jechaliśmy pociągiem do Bochni ,co prawda nie było tak zapakowane,ale tez pociąg dawał rade fajnie było ocieranie dupy konduktorce.