Przynajmniej pomysłowe, a nie zrywanie śpiącemu taśmy z twarzy razem z brwiami czy czyszczenie kibla szczoteczką do zębów chłopaka.
Ja tam się uśmiałam - mina gościa wychodzącego z tej szafy z bananem w ustach, dzierżącego telewizor poprawiła mi humor na niedzielę.
Nie to była definitywnie mokra szmata w ryj... bo zaraz po tym się obudziłem i zacząłem cytować ostatnie słowa pilotów tupolewa goniąc oprawców tąże szmatą
ciekawe co ten koleżka musiał mieć w głowie stojąc w tej szafie z bananem w ustach i telewizorem w rękach, obstawiam że pomyślał że jest murzynem bo jest ciemno, ukradł telewizor i je banana