Wyobraźcie sobie, że ziemia to mieszkanie, każdy ma swój pokój, ale wszystkich łączy część wspólna, w której każdy musi razem koegzystować. No i hindusi zasrali nam pół apartamentu.
Bomba termojądrowa rozwiązałaby problem pożaru.
Proponuję pie**olnąć tam taką o mocy minimum 50 megaton, a w promieniu stu kilometrów nie zostanie kamień na, wróć, gówno na gównie.