18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Płatna droga

Vof • 2013-09-19, 12:29
Urzędnik sprzedał drogę...

500 złotych za dojazd do swojego domu. To nie absurd to prawda. Absurd , który ma miejsce we wsi Jarosławki koło Maszewa. A wszystko przez błąd urzędnika. Kobieta płaci, ale konflikt narasta, o czym na własnej skórze przekonała się nasza ekipa, która została zaatakowana przez syna właściciela drogi.


Przez błąd urzędnika, kobieta płaci 500 zł miesięcznie za dostęp do drogi prowadzącej do jej domu.


500 metrów betonowych płyt, a po obu stronach pole. Tylko tędy można dotrzeć do domu Haliny Idziaszek . Gdyby nie ta droga kobieta byłaby odcięta od świata. Problem w tym, że od prawie roku to droga prywatna, za którą musi płacić.

"Postawiona byłam pod ściana, i żeby uniknąć tych konfliktów a było ich nie mało po drodze, po prostu zgodziłam się i zapłaciłam za użytkowanie tej drogi"

Patowa sytuacja ciągnie się od stycznia. To skutek pomyłki jednego z pracowników Agencji Nieruchomości Rolnych. Jego przełożony tłumaczy, że to jednorazowa wpadka, bo w papierach drogi nie było i to zmyliło urzędnika.

"Na pewno był to błąd, który nie pozostawiamy samemu sobie - nie zostawiamy tego problemu pani, która w tym wszystkim jest najbardziej poszkodowana."

Dlatego Agencja chce odkupić feralną drogę, ale jest problem - bo jedna ze stron nie chce sprzedać drogi. Jest za to biznes, bo co miesiąc pani Halina płacić właścicielowi 500 zł. Gdy chcieliśmy z nim porozmawiać ich syn zaatakował naszą ekipę. Skończyło się na zniszczeniu telewizyjnego sprzętu i interwencji policji.

Agresji obawia się także Halina Idziaszek. Ale bardziej obawia się że że to ona - przez lata będzie płacić i to dosłownie za urzędniczy błąd. Spór o drogę trafił już do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jeśli Kolegium nie przyzna racji urzędnikom z Agencji sprawa trafi do sądu.

źródło: http://www.tvp.pl/szczecin/aktualnosci/wiadomosci/urzednik-sprzedal-droge/12043807

Vuaevo

2013-09-19, 12:45
Powinni zwrócić babce całą kasę, jaką wydała na opłacanie tej drogi.

BongMan

2013-09-19, 13:33
Powinni zwrócić babce cały hajs + zadośćuczynienie, ale nie z państwowych pieniędzy, tylko z majątku tego ch*ja urzędasa, który się "pomylił". Jak nie ma, to sprzedać jego dom i wszystkie rzeczy. Jak dalej mało to zmusić jego i jego rodzinę do prostytucji. Jak dalej mało, to ubić i posprzedawać organy. Po takiej akcji już żadna biurwa nie miałaby odwagi się "pomylić". Powinni ch*je zacząć odpowiadać ze swoje decyzje i błędy.

PS: Jak pracowałem w Holandii, to wyj***li typa z roboty, bo postawił skrzynkę z owocami na ziemi, a nie można, bo ziemia brudna. A u nas już nie raz się zdarzało urzędas swoim partactwem sp***olił człowiekowi życie, a dalej pracuje.
Coś jest chyba, k***a, nie tak...

RockyWood

2013-09-19, 14:03
w/g prawa posesja MUSI mieć drogę dojazdu (wynika to z bezpieczeństwa). Jak będzie karetka jechała albo straż pożarna to też będą musieli winietę zabulić? "Właściciel" drogi stał się właścicielem po POMYŁCE urzędnika (czyli... no k***a BEZ PRAWNIE! :D ), który oczywiście za to ni ch*ja nie beknie.
Sprawa do sądu i potem odwołanie po paru latach do najwyższego - taka sytuacja uwłacza godności ludzkiej więc jeśli nasz najwyższy sprzedajny sądek stwierdzi że 500 ziko za dojazd do własnego domu jest spox to Sztrasburg i odszkodowanie od państwa + zadośćuczynienie od obecnego "właściciela drogi" + zwrot całej kwoty płaconej za ten dojazd.

Swoją drogą ciekawe czy obecny bezprawny "właściciel" odprowadza podatek od tej opłaty... założę się że nie.

Wieś tańczy i śpiewa - część rodziny mam na wsi (niedawno się pobudowali) to wiem że tam zazdrosny sąsiad to jak szwab w '39.

JądroChaosu

2013-09-19, 19:24
Proponuję tej pani i j***nym urzędasom zapoznanie się z art. 145 kodeksu cywilnego.
Na jej rzecz należy ustanowić SŁUŻEBNOŚĆ DROGI KONIECZNEJ, i właściciel ma gówno do gadania. Ja naprawdę się dziwię że babka od razu nie poszła do prawnika który temat by w miarę szybko i bezboleśnie (i na pewno taniej) załatwił a zamiast tego płaci jakiemuś penerowi za dojazd do własnej posesji.

ng...........th

2013-09-19, 19:48
@up
łap piwko za nawiązanie do penera :D

Jemkoty

2013-09-19, 19:52
Sk***ysynowi, który pobiera od babci opłatę powinni nogi połamać dla przykładu, a skruwysynowi urzędnikowi kazać zwracać każde 500zł z własnej kieszeni. Raz dwa by k***a odkręcili co nabroili.

Mólti

2013-09-19, 19:52
ohohohoho, już widzę gimbopolitykierów piszących textwalle. proszę, nie zestajcie się

wilczekone

2013-09-19, 19:57
JądroChaosu napisał/a:

Proponuję tej pani i j***nym urzędasom zapoznanie się z art. 145 kodeksu cywilnego.
Na jej rzecz należy ustanowić SŁUŻEBNOŚĆ DROGI KONIECZNEJ, i właściciel ma gówno do gadania. Ja naprawdę się dziwię że babka od razu nie poszła do prawnika który temat by w miarę szybko i bezboleśnie (i na pewno taniej) załatwił a zamiast tego płaci jakiemuś penerowi za dojazd do własnej posesji.



Wikipedia napisał/a:

Przeprowadzenie drogi koniecznej następuje zawsze za wynagrodzeniem, nie można więc od właściciela nieruchomości sąsiadującej z drogą publiczną żądać prawa przejścia przez jego nieruchomość nieodpłatnie.


Eliot Imperio

2013-09-19, 20:03
Co się dziwicie że kobita płaci. A co ona może jak dwóch chłopa jej pod chate przylazło i płacić kazali. Takim sk***ysynom jak Ci ludzie, którzy żerują tylko na czyjejś bezsilności. Dzięki bogu karma wraca, i mam nadzieję że zachorują na jakąś chorobę, za której leczenie będę musieli płacić 2 razy tyle co zabrali tej kobiecie. W takim wypadku jestem dokładnie za tym, aby za takie błędy płacił urzędnik. Rozumiem, że Ci kolesie z urzędów są lepsi, bo za swoje błędy nie odpowiadają?

lilmuzynio

2013-09-19, 20:35
W PL urzędas to święta krowa. Za nic nie odpowiada a żre i jeździ na wakacje za nasze pieniądze gdyby jeszcze był przy tym miły i uczynny ale nie - on jest k*** panem i koniec. PRL na całego myly państwo. Władza zamiast chronić obywatela j*** go z każdej strony. Prawo do d*** - tyle luk i wieloznaczności jest tylko po to, żeby jedynie słuszne cwaniaki mogły z tego czerpać garściami. Idź Pan w ch*j z tym wszystkim.

Te...........at

2013-09-19, 20:44
Hehe, smierdzi przekretem na odleglosc.... po 5 latach to wyjdzie kolo 30.000zl ktore przeciez panstwo odda , bo sad bedzie musial isc na ugode, bo w koncu blad urzednika - czyli ich czyli nikogo.
a kaska zapewne do podzialu pomiedzy wlascicielem a poszkodowanym ;)



ellsworth

2013-09-19, 21:10
Prawdopodobnie było tak:
Skoro drogi nie było w papierach, to znaczy, że pewnie została zrobiona na lewo, a co za tym idzie we wniosku o wydanie WZ na działkę, gdzie stanął ten dom kobita poświadczyła nieprawdę twierdząc, że posesja na której chce budować jest skomunikowana z drogą publiczną inaczej pozwolenia na budowę by nie dostała. Potem działka, na której była ta droga-samowolka została sprzedana jako łąka no i się zaczęło...

!Timon

2013-09-19, 21:15
Nie wiem ile wynosi przedawnienie w sprawie dochodzenia zwrotu tej kwoty ale na jej miejscu płaciłbym przez powiedzmy 4/5 tego czasu a później sądził się o zwrot kwoty + odsetki ustawowe [13%] - żadna lokata ani fundusz nie dadzą jej takiej stopy zwrotu.

I taki żarcik prawny:

Do dwóch sędziów siedzących w sądowej kawiarni podchodzi prezes sądu i zwraca się do jednego z nich
- Pies pańskiej żony pogryzł dzisiaj mojego syna. Mogę zgłosić sprawę do prokuratury albo załatwimy to polubownie i da mi pan teraz 10 tysięcy złotych w gotówce.
Sędzia bez słowa poszedł do bankomatu przyniósł wyliczona kwotę i wręczył prezesowi sądu. Kiedy prezes sobie poszedł drugi sędzia pyta się pierwszego:
- Stary dlaczego dałeś mu te pieniądze? Przecież on jest bezdzietnym kawalerem, ty nie masz psa ani nawet żony!
- k***a a bo to wiadomo co wyjdzie na sali sądowej?

badum tssss....