tak, jak król Jan III Sobieski uratował chrześcijańską Europę pod Wiedniem, tak Józef Piłsudski próbował uratować pokój na świecie na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej. Marszałek jako jeden z nielicznych widział w zdobywającym władzę Hitlerze poważne zagrożenie dla Europy. Przez kilka lat próbował przekonać przywódców innych państw, by zniszczyć go, nim wzrośnie potęga III Rzeszy. Piłsudski przez kilka lat prowokował Niemców. Dążył do wojny prewencyjnej, bo wiedział, że Polska może tę wojnę wygrać. 2 maja 1933 r. złożył Hitlerowi oficjalne ultimatum. Na spotkaniu w gmachu Kancelarii Rzeszy Alfred Wysocki, polski poseł w Berlinie, przedstawił w imieniu Marszałka alternatywę: albo wyrzeczenie się przez Niemcy żądań rewizji granicy z Polską, albo wojna!
Niemcy były wtedy w ciężkim kryzysie ekonomicznym. Na trudną sytuację gospodarczą nakładał się kryzys polityczny i społeczny. Hitler chciał w krótkim czasie zmilitaryzować kraj, ale wtedy były to tylko zamiary. Niemcy nie miały armii, a jedynie słabą Reichswehrę, składającą się ze 100 tys. ludzi. Wojsko Polskie miało 400 tys. bitnego żołnierza, co prawda z małą ilością sprzętu motorowego i czołgów, ale Niemcy mieli jeszcze mniej. Polska artyleria, mobilne i znakomicie uzbrojone w działa, karabiny maszynowe i moździerze brygady kawalerii dawały nam dużą przewagę. Polska mogła przeprowadzić mobilizację powszechną 250-300 tys. żołnierzy. Mieliśmy też zapasy amunicji, gdy Niemcy nie mieli ich wcale. Prusy Wschodnie, Wolne Miasto Gdańsk i zachodnia część Śląska były praktycznie bezbronne. Wojsko Polskie mogło je zająć niemal bez walki.
Ale wtedy w latach 1932-1933 syta, dostatnia, pozornie spokojna Europa nie chciała, aby ktokolwiek jej bronił, a już w szczególnie dotyczyło to Francji i Wielkiej Brytanii. Kilka lat potem było już za późno.
raczej szans wielkich Polsce bym nie wróżył, szczególnie, że morale żołnierzy, którzy mieliby walczyć z niemcami, którzy w 33' nie tyle nie stanowili dla Polski zagrożenia, co sam Adolf pięknie o polakach mówił (i przyjechał nawet na pogrzeb samozwańczego marszałka'). A tu nagle rozkaz, żeby ich atakować...
Na dodatek nie zapominajcie, że gdybyśmy rzucili wszystko co mielibyśmy na niemcy to cała wschodnia flanka byłaby otwarta, a żyd Lenin tylko na to i czekał.
Zresztą i bez tych przygotowań trudno byłoby komukolwiek lekceważyć siłę ówczesnych polskich Sił Zbrojnych. Armia Polska samych regularnych dywizji piechoty miała 30. Byli to w ówczesnej Europie jedni z najlepszych żołnierzy. Ich walorem naczelnym było znakomite wyszkolenie oparte na niedawnych doświadczeniach bitewnych, ale nade wszystko bardzo wysokie morale wyrosłe z legionowej tradycji z okresu I wojny i ze świeżej pamięci triumfu nad Rosją sowiecką w 1920 roku. Ten moralny walor naszych żołnierzy uwidocznił się dopiero podczas II w.św.. Jednak wtedy inicjatywa, najważniejszy czynnik wojennej pracy, należał już do Niemiec.
Rzeczpospolita od 1932 roku prowadziła intensywne zbrojenia zwiększając produkcję militarną o 100%. We Francji pertraktowano nad zakupami ciężkiej i przeciwlotniczej artylerii. Niemców szczególnie niepokoił fakt rosnącej w Polsce produkcji silników lotniczych. Niemcy w 1933 roku posiadały jedynie około 100 tysięcy żołnierzy. Bez artylerii, lotnictwa, czołgów i nade wszystko morale. Żołnierze ówczesnej Reichswery pamiętali jeszcze doskonale klęskę pod Verdun. I na nich musiałby polegać Hitler w ewentualnym starciu z Polską od Wschodu, a Francją i Wlk. Brytanią od Zachodu. Oni bić się, przynajmniej na razie, sił nie mieli.
II RP, która samodzielnie powstrzymała czerwoną hołotę, miała dużą przewagę nad niemcami. Wówczas ten kraj (niemcy) cały czas był monitorowany przez francję i brytanie i pilnowano by niemcy były zdemilitaryzowane. Sytuacja zmieniła się w 38 gdy niemcy zajęli Czechosłowację, wówczas był to jeden z największych eksporterów broni. Wnet francuzi... A szkoda gadać o nich, lecz brytole szybko przypomnieli sobie o Polsce która chciała powstrzymać hitlera. Polacy w swej głupocie postanowili wplątać się w konflikt aby spowolnić niemcy i dać anglikom czas na dozbrojenie się gdyż jeszcze w 39 brytole posiadali antyki w porównaniu do tego co szwaby zaj***li od Czechów.
I podkreślę że Polska nie liczyła na wsparcie brytoli, de facto bez armii, oraz francuzów którzy stawiali na obronę. Polska wzięła udział w wojnie by dać brytanii czas na dozbrojenie się. Może i taki układ był by dla nas korzystny ale ciemnota czerwona niespodziewanie wsparła swych socjalnych kumpli z zachodniej europy.
@Mr Twincal, w sumie to masz rację. Można jeszcze dodać że lekceważono niemcy którym dokonywały rewizji granic. Na pytanie "co wy robicie niemcy?" dostawiali odpowiedź że to tylko korekty traktatu wersalskiego.