r*cha się żona z kochankiem, anal i te sprawy, jest wspaniale. Mija kilka godzin i dobra passę przerywa mąż, którzy wiadomo, wcześniej wrócił z pracy. Żona w panike, kochanek w panike nie wiadomo co robić. Kochanek pomyślał i schował się do szafy. I tak siedzi już ze 3 godziny, zrobiło mu się zimno. Zobaczył obok wiszące futro i je nałożył. Nadszedł zmrok. Kochanek słyszy, że mąż z żoną kładzie się do łóżka i zaczyna powoli wychodzić z nadzieją że go nikt nie zauważy. Mąż jednak uchyla powieki i widzi coś w futrze wychodzące z szafy i pyta:
- Ty kto?
- mul.
- a futro?
- a zjem w domu!
Moja wyobraźnia pomogła mi rozwikłać zagadkę, dlaczego 'mul', ten koleś po prostu udawał, że wpie**ala to futra (lub wpie**alał naprawdę), dla potwierdzenia eksperymentu, niech każdy z was, wsadzi sobie futro do gęby i powie 'mol' co wyjdzie??
ale wy jestescie za mocni hahaha nie MOL tylko MÓL i nawiasem to wy jestescie gorszymi łbami ze nie wiecie jak wyglada liczba pojedyncza niz gosc ktory nie wie jak poprawnie ja zapisac ale fonetycznie mu wyszlo... tylko pokolenie Ą Ę bedzie mialo problemy z tym dowcipem