Spotykam się na ulicy z słowami głośnymi przez motocyklistów jak: pie**ol się i inne ale nie widziałem żeby wyskakiwał do kogoś
(Nie chce mi się wypisywać wszystkiego bo słownik motocyklistów jest większy ) xD
Prawda jest taka że wśród motocyklistów jak i kierowców aut, zawsze znajdą się jakieś ch*je. Nie ma co się za bardzo kłócić kto ogólnie jest gorszy. W tym konkretnym przypadku to kierowca auta trochę bardziej poleciał w ch*ja, bo mógł np najpierw zatrąbić, albo mignąć, zamiast wpie**alać się na siłę.
Sam jeżdzę motorem i wiem jacy są kierowcy osobówek ale ten motocyklista sam powinien w p*zde dostać, albo nauczyć się jeździć swoim pasem, a nie urządzać sobie pogaduchy popierduchy ze swoim koleżką nie patrząc po którym pasie jedzie.
Sam jezdzem hulajnogom ale wk***ia mnie niesamowicie jak widze nalepki patrz w lusterka trzy razy sprawdz, bo jakas swieta krowa zapie**ala sobie pincet na godzine a na poczatku maly punkcik gdzies daleko nie? Potem ja se ruszam normalnie i ch*j juz jest blisko baran jeden. Ja jezdzem najlepiej, zdalem za 4 razym k***a