Mnie zawsze rozpierniczał Al wracający z pracy na wstępie ze zgorzkniałą miną oznajmiając: "Do sklepu wtoczył się 200kilowy potwór (...)"
Albo nieśmiertelne docinki Ala i Jeffersona na temat piersi Marthy
Serial ogółem na zawsze zajmujący szczególne miejsce w mym życiu