18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

"Pirat" drogowy w BMW

Jerzy_Michał • 2013-03-29, 00:17
Nagranie dosyć dobrze ukazuje, jak niestety potrafi pracować polska drogówka.



Słówko komentarza, bo może nie każdy rozumie, w czym rzecz.
Gość w BMW rozpoczął wyprzedzanie na linii ciągłej, ale zauważmy, że widział, iż już jakiś samochód podjął manewr wyprzedzania, a podwójna linia ciągła przechodziła za momencik w linię jednostronnie przerywaną. Ile jej zahaczył? 10 metrów? Warto wspomnieć w tym miejscu, że w naszym kraju białej farby się często nadużywa na takie malowanie i podwójna ciągła potrafi być przedłużana ponad miarę.
Sam rzadko wyprzedzam, gdy robi to pojazd przede mną, a ja nie widzę, co się dzieje na przeciwległym pasie, przed nim, ale tego typu zachowanie rozumiem. Według mnie, nie zrobił niczego złego.
Później widzimy na nagraniu z wideorejestratora, że gdy radiowóz zrównał się prędkością z BMW jadącym za Scenikiem, to prędkość była poniżej dopuszczalnej, zatem kierowca BMW miał pełne prawo wyprzedzać. Gdy ten manewr wykonywał, kierowca w Skodzie zaczął przyspieszać, zmuszając go do zwiększenia prędkości niemal do 140 km/h.

Nie muszę nikomu mówić, że przyspieszanie w sytuacji, kiedy jest się wyprzedzanym jest sk***ysyństwem, a będąc bardziej radykalnym, według mnie powinno być traktowane jako usiłowanie zabójstwa, a nie wykroczenie drogowe.
Obaj kierowcy zostali zatrzymani i tutaj pojawił się problem.
Według ustawodawcy, manewr wyprzedzania powinien zostać wykonany z dopuszczalną prędkością, co jest kretynizmem.

Każdy kierowca, który ma odrobinę oleju w głowie wie, że wyprzedzanie powinno się zakończyć jak najszybciej, bo jest to najniebezpieczniejszy manewr drogowy, niezależnie od tego, czy coś nadjeżdża z naprzeciwka, czy nie. Osobiście niezwykle często przekraczam przy tym prędkość, choćby tylko na chwilę. Jest to dla mnie konieczne, bo nie będę się koncentrował na liczniku w takim momencie, to po prostu byłby idiotyzm. Czego oczekuje ustawodawca? Żeby kogoś, kto jedzie 85 km/h wyprzedzać z prędkością 90 km/h? Przecież to może trwać bardzo długo, a tu liczą się sekundy. Wniosek jest prosty: ustawodawca oczekuje, że będziesz wyprzedzał z prędkością dopuszczalną, czyli jeżeli ktoś przed tobą jedzie 85 km/h, to pie**ol się, nie wyprzedzaj szmaciarzu, bo zrobimy ci kuku. Bezsens.

Kierowca BMW został niejako zmuszony do rozwinięcia takiej prędkości. Oczywiście może ktoś powiedzieć, że mógł przyhamować i się schować, ale to wynika wyłącznie z chęci usprawiedliwienia policjanta, bądź z braku doświadczenia. Przy rozwijaniu takich prędkości, hamowanie i chowanie się jest niezwykle niebezpieczne. Łatwo się przeliczyć, dostać w tył, lub samemu najechać na pojazd, który wyciął nam taki numer. Gdy jest się na wysokich obrotach, mocnym samochodem, to bezpieczniej jest go wyprzedzić, zwłaszcza, gdy ma się mimo wszystko większą już prędkość. Miałem kiedyś taką historię, że mi burak przyspieszał, a że jechałem słabym samochodem, to chciałem odpuścić i się schować. Nie chciał gość na to pozwolić, jak zobaczył, że zwalniam, to dał po heblach i nie mogłem się wcisnąć, bo samochód za nim szybko do niego dojechał, zaskoczony takim hamowaniem.
Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz.

Policjant nie wykazał się zrozumieniem tematu. Najpierw mandat za podwójną ciągłą, dla mnie absurdalny, potem jeszcze bardziej absurdalny mandat za prędkość.

Co jest najgorsze? Zatrzymali, owszem, kierowcę Skody, beknął na bank za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniu, oraz za przyspieszanie podczas wyprzedzania, natomiast prawdopodobnie nie zmierzono mu prędkości, więc nie dostał aż takiego mandatu, by zabolało maksymalnie.

Nie znalazłem na sadisticu, jak było to niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i dziewczyna młoda.

sebopolska

2013-03-29, 12:14
co oni to na okręcie nagrywali że tak kołysze

Onos

2013-03-29, 12:40
2xup
hah widac ze nie jezdziles zbyt duzo po Polsce kolego. W tym wypadku nie chodzi tu o to ze kolo z przodu jechal 85km/h tylko o fakt ze mial slabszy samochod i w kazdy zakret musial zwalniac pewnie do 70km/h jak nie lepiej. Pozniej kazde przyspieszenie z takiego zwolnienia zajmowalo mu w huk czasu. A jak na horyzoncie pojawial sie tir to pewnie tez duzo wolniej mu z nim szlo.
Podsumowujac, koles z BMW slusznie chcial go wyprzedzic bo jadac w dluzsza trase, bardzo mocno odczulby jazde za takim leniwcem. Nie zapominaj tez o kwestii tych kilku km/h ktore mozna legalnie przekroczyc w Polsce. Tak wiec kierowca BMW moglby smialo jechac wtedy prawie 100km/h i nikt by nie mogl sie do niego przyczepic. To juz robi pomiedzy tymi samochodami roznice ponad 10km/h. Czynnikow takich jest wiele. Tak wiec jak nie jezdzisz, to sie krfa nie wypowiadaj.

sarkazm

2013-03-29, 12:42
Ciekawe który mądry komentujący wyjaśni różnicę między podwójną ciągła a jednostronnie przerywaną?

batiolo

2013-03-29, 12:53
Kierowca BMW słusznie nie przyjął mandatu za przekroczenie prędkości, bo jak mowi prawo:

"Jedynym wyjątkiem, który można brać pod uwagę – to sytuacja bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa, np. sytuacja, w której pojazd wyprzedzany zwiększa prędkość w trakcie manewru wyprzedzania."

Bydlak przed nim przyspieszał to i on miał prawo złamać ograniczenie prędkości. Szkoda, że pan funkcjonariusz egzekwuje prawo, którego nie zna.

Jerzy_Michał

2013-03-29, 12:58
SteelMike napisał/a:

Takie cwaniaczki są śmieszne. Ograniczenie do 90, przed nim jedzie te 85-88, a on musi wyprzedzić i jeśli miałby jechać zgodnie z przepisami po wyprzedzeniu, to by mógł jechać szybciej aż o 2-5km/h. Normalnie trzy dni zaoszczędzi. Tacy wyprzedzają tylko po to, żeby zapie**alać grubo powyżej dopuszczalnej prędkości, a później płacz i szukanie innych winnych.



Jakbyś nie zauważył, to chwilę po tym manewrze kierowca zwolnił do 70, bo było takie ograniczenie.

sarkazm napisał/a:

Ciekawe który mądry komentujący wyjaśni różnicę między podwójną ciągła a jednostronnie przerywaną?



Jednostronnie przerywana ma ładniejszy wzorek.

Tekwondo napisał/a:

TLDR



Nie ma to jak chwalić się własną głupotą.

mkmkmk2

2013-03-29, 13:18
Wyprzedzanie nie jest manewrem obowiązkowym. Istnieje co najmniej kilka równoległych przepisów, które stanowczo odradzają wyprzedzania, takich jak: dostosowanie prędkości do warunków na drodze, zachowania bezpiecznego dystansu za pojazdem poprzedzającym. Pomijam już tak elementarne podstawy jak upewnieni się że można bezpiecznie ten manewr zakończyć czy przestrzeganie prędkości oraz znaków poziomych. Kierujący (bo nie mogę napisać kierowca) nie ma usprawiedliwienia w tej sytuacji. Zachował się nieodpowiedzialnie, bez względu czy jechał sam czy z pasażerami. Na pewno nie był sam na drodze.

plonk

2013-03-29, 13:23
McMenel napisał/a:

Litera prawa nie może być sprzeczna z duchem prawa. Jeżeli sytuacja wymaga aby zachować bezpieczeństwo należy nagiąć prawo wtedy nie powinno się karać.


Niby prawda, ale tutaj zachowanie bezpieczeństwa na drodze nie wymagało przekraczania prędkości o 50 ;) Problem by się nie pojawił, gdyby typ nie wyprzedził skody. A tłumaczenie "aj no bo dziadzuś jechał w skodzie" jest marne. Dziadziuś w skodzie jechał w okolicy maksymalnej dopuszczalnej prędkości.
McMenel napisał/a:

Czy ratując kogoś kto się topi w miejscu niedozwolonym do kąpieli dostaniemy mandat??


A co to ma k***a do rzeczy? To trochę tak jakby usprawiedliwić pedofila, który właśnie zgwałcił 5-letnią Alę z domu dziecka argumentując, że "Ala i tak w najlepszym wypadku zostanie dz**ką w Berlinie, więc ch*j z nią".
McMenel napisał/a:

Literalnie przyjmując prawo oczywiście.


I tu się mylisz. Artykuł 162 KK się kłania. Streszczając - musisz pomóc jak tylko możesz. Masz prawko? Musisz znać podstawy pierwszej pomocy, i jesteś zobowiązany pomóc kazdej osobie, która tego potrzebuje. Inaczej - teoretycznie - zapoznasz się z prokuratorem.
McMenel napisał/a:

W imię bezpieczeństwa został naruszony przepis o przekroczeniu prędkości. Postępując dokładnie w zgodzie z prawem sytuacja z dużą dozą prawdopodobieństwa doprowadziła by do sytuacji niebezpiecznej. Lecz niestety jak widać w Polsce do policji przyjmują BMW. Biernych Miernych ale Wiernych bezrefleksyjnemu przestrzeganiu przepisów.


W imię bezpieczeństwa nie powinna zostać wyprzedzana Skoda, a co za tym idzie - przekroczona prędkość.
Argument o Policji to czyste argumentum ad populum, co prawda słuszne w dużej części, ale absolutnie nie związane z problemem podstawowym.
Doskonale rozumiem zachowanie pacjenta - nie wykluczam że sam bym się podobnie zachował. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy zostały złamane i trzeba mieć jaja, żeby ponieść konsekwencje swoich zachowań, a nie kozaczyć przed Policją z tłumaczeniem "Panie, pan wie jak ja się wk***iłem jak on przyspieszał?" tudzież "Jak wyprzedzam to nie patrzę na licznik". Co to k***a kogo obchodzi?

Mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz: Jakim k***a cudem nasi rodacy potrafią przepisowo jeździć (żeby nie szukać daleko) - np na Słowacji, chociaż nasi południowi sąsiedzi znani są z mniejszej liczby fotoradarów, ITD czy co tam teraz się po krzakach chowa. Przy okazji są znani z relatywnie dobrych dróg, ale to już inny temat ;)

KuroNoTenshi92

2013-03-29, 13:38
Boże jak tu się gówniarze rozpisują. Znawcy k***a się znaleźli i bohaterowie szos.
Ciekawe czy barani łeb jeden z drugim na pogrzebie też jest takim znawcą?
Wspaniałe uczucie jak się komuś z rodziny zapala znicz bo jakiemuś idiocie w wyklepanym BMW zachciało się jechać więcej niż ma IQ.

Vzam

2013-03-29, 13:49
Autorze,

Przestań jęczeć - zapieprzał i dostał mandat. Jak chciał jechać 90 to trzeba było schować się między samochodami, a nie walić 140 km/h i wyprzedzać wszystko. Tłumaczenie kierwcy BMW jest z czapy - podczas wyprzedzania przyspieszył do 140 bo koleś, którego wyprzedzał też przyspieszał. Potem oczywiście wyhamuje do 90, czyli mamy klasyczne spotkanie 2 debili - 1. nie widzi/specjalnie ciśnie będąc wyprzedzanym, wyprzedzający wykonuje manewr tylko po to, żeby po jego skończeniu wyhamować wszystkich za sobą do przepisowych 70. Ty to kupujesz, tak?

Zapieprzasz i nie widzisz, że w lusterku lewym leci Ford na 2 x ciągłej - płać. Tyle w temacie.

Nagor

2013-03-29, 15:46
Cytat:

Czy ty nie rozumiesz, że kierowca BMW miał prawo wyprzedzać, a ten manewr został mu utrudniony i jego życie zostało narażone?


Nie miał prawa wyprzedzać skoro maksymalna prędkość wynosiła 70 a kierowca skody ją przekraczał.

RossiDW

2013-03-29, 16:03
to tylko "drogówka" :|

buer2008

2013-03-29, 16:05
"Potęgować swoją głupotę"... i on ma czelność mówić ludziom jak się mają zachowywać.

filipsworks

2013-03-29, 17:02
Co wy k***a wymagacie od niebieskich znajomości prawa? Chyba wam się popie**oliło w jakim kraju żyjecie! Oni mają kasę trzepać na porszaki, a nie znać prawo. To tak jakby wymagać podstawowej wiedzy o ruchu od kierowcy patrolu straży miejskiej - absurd!

Przecież jasna sprawa, że jak wyprzedzany dał gazu to złamał przepisy i pronto, a zachowanie gościa wyprzedzającego miało na celu zredukowanie zagrożenia.

kicsi

2013-03-29, 17:09
Mnie ciekawi to, że (przepraszam za określenie, ale inaczej się nie da) psy-sk***ysyny, gdy chcieli go dogonić też przekroczyli prędkość i to o wiele więcej niż kierowca BMW, więc gdy oni to robią to nic się wtedy nie może stać i jest to w pełni bezpieczne i jeszcze pewnie k***a mać nadzorowane przez profesjonalnych kaskaderów?! Przecież musieli jechać jeszcze szybciej niż ten z BMW, dodatkowo sk***ole dłużej pozostawali na przeciwległym pasie ruchu i przekraczali linię ciągłą jak im się podoba. Odciąć takim ku*asy i ponak***iać przez ryj...

Sam kiedyś miałem sytuację:
Jadę sobie po jednojezdniowej drodze, z szerokimi poboczami po obu stronach przekraczająć prędkość o chyba jakieś 20km/h.
z przeciwka jedzie baaardzo szybko samochód, który jak się potem okazało był goniony prez panów w nieoznakowanym radiowozie. Samochód goniony jechał szybko, ale normalnie po swoim pasie ruchu, natomiast radiowóz który go gonił wyprzedzał na tzw. trzeciego, mimo tego że pobocze było szerokie w ostatniej chwili udało mi się zjechać maksymalnie jak tylko mogłem, prawą stroną już zahaczałem piach, a mimo tego z tymi k***ami minąłem się dosłownie na centymetry, bo aż odsunąłem się od drzwi (odruchowo) mając nadzieje że skończy się to tylko straconym lusterkiem.
Cóż każde doświadczenie i sytuacja nas czegoś uczy... Oczywiście hamowałem jak się tylko dało, za mną i przede mną (wcześniej) nic nie jechało...