w każdej grze są zasady ... piłka nożna ma to do siebie, że ciężko je egzekwować. Może wytlumacze to na przykładzie. Biegniesz z piłką chcesz oddać strzał, przeciwnik lekko kopnął Cię w noge i nie trafiasz, luuub w momencie kopnięcia wywracasz się , drzesz morde jak potłuczony , sędzia ma szanse zauważyć faul, twoja drużyna odnosi korzyść. Jeśli nie pokażesz że przeciwnik złamał zasade, to on będzie Cie kopał i wytrącał z równowagi przy każdej akcji. Daltego te wszystkie upadki wyglądają tak p*zdowato, ale co zrobisz ? nic nie zrobisz! Są też symulanci i pajace , im przysłowiowy ch*j w dupe.
Ibrahimović, Gattuso, Nesta, Maldini, Totti, Del Piero, Buffon, Chiellini, Di Natale, Rocchi, Zanetti - prawdziwi, twardzi zawodnicy, którzy prędzej faul wynagrodzą strzałem w ryj, niż symulowaniem. Nie łatwo odgadnąć co ich wszystkich łączy; ano włoska piłka. Każdy mówi, że jest brzydka, toporna. Tam po prostu się walczy, a stereotyp symulowania i wymuszania już dawno przejęła Hiszpania.
Mnie zastanawia tylko jedno. Wszyscy gloryfikują twardzieli, kolesi napie**alających się w różnych dyscyplinach. A jak 100 chłopa napie**ala się w lesie pod banderą swojego klubu, to wszyscy są bandytami ?
Jakim trzeba być zjebem, żeby oceniać sporty w ten sposób. Od kiedy ilość zostawionych zębów na boisku czy połamanych kości czyni rugby i rolki lepszymi od piłki nożnej?
W piłkę gra się dla sportu. Chcesz stracić kilka zębów? Idź wyj***ć się kilka razy na rolkach. Jesteś popie**olony, miałeś trudne dzieciństwo i przez to problemy z agresją? Graj w rugby albo football amerykański.
Argument z symulowaniem jest ch*jowy. Widać, że to zwykły ból dupy fanów gówna typu piłka ręczna, siatkówka (tyle sukcesów, a w nożnej nic ), rugby czy football amerykański (tyle bólu, a w nożnej symulują ).
Gdyby ktoś zaczął tak udawać na murawie, dałbym mu powód żeby nie musiał tego robić, pewnie skończyłoby się to końcem kariery, ale wpie**ol byłby uzasadniony.