ja jebie co za debil, jak bym go pie**olnal to by ta noga jak smiglem krecil
W GTA?
Se...........ki
2013-09-29, 18:07
Też czasami nie rozumiem niektórych pieszych. Ma dwa metry do przejścia, ale k***a nie. Wjebie się na drogę, mimo, że piesi, przy "zebrze", czekają aż samochód przejedzie. Nie wiem jak u nich, ale u nas, przejście obok pasów, nawet metr obok, może skończyć się mandatem. Dodatkowo "święci" rowerzyści, którzy przecinają jezdnię na pasach, zapie**alają bez upewnienia się czy nic nie nadjeżdża.
Tutaj widzimy coś, co można by nazwać słownictwem mało wysublimowanym jako kurestwo i pojebaństwo.
Natomiast kolega wyżej pisze całkiem nieźle, ale źle. Problem jest bardzo prosty i tyczy się każdego użytkownika drogi. Otóż taki przeciętny samochód, jak moje kombi, waży około 1,3 tony. Nawet z niedużej prędkości rzędu 50 km/h nie da się zatrzymać takiego pojazdu w miejscu. Nie pomogą uważane z reguły za skuteczne hamulce tarczowe na wszystkich kołach.
Ponadto samochód jak jedzie, to ma pewną energię. Jak jebnie to jebnie. To się wydaje banalne, bo naoglądaliśmy się filmików w internecie i scenek rodem z Hollywood. A prawda jest taka, że to są sekundy i leżymy na masce i przedniej szybie samochodu, które wcale tak chętnie energii nie pochłonęły.
Także naprawdę nie warto dawać sobie robić krzywdy. Jesteśmy przecież ludźmi, mamy rozum, co to za frajda dać się połamać? Z kończynami w gipsie nie można iść do pubu wyrywać dup.
I nie chodzi tutaj tylko o pieszych. To samo rowerzyści, zapie**alają między samochodami, prześmigują na czerwonym. Istotne, że na większych ulicach prędkości są większe. Jak podczas jazdy rowerem pie**olnie cię samochód, to wylecisz w powietrze, zajebiesz banią o asfalt i już sobie nie pożyjesz.
Kierowcy osobówek nie są lepsi. Załadowany ciągnik z naczepą pana Henia może mieć do 40 ton. Jak to się wpie**oli nam w auto, to 4 poduszki, strefy zgniotu i napinacze pasów ch*ja dadzą, a na pogrzebie będziemy mieli zamkniętą trumnę.
Nie żebym chciał naprawiać świat, nawracać ludzi. Wydaje mi się, że czasem naprawdę mocno chcemy zrobić sobie porządną krzywdę. No k***a, są fajniejsze sposoby umierania.
Parę dni temu miałem podobną sytuację. Koleś przebiegał w niedozwolonym miejscu, ja dlatego przyspieszyłem , a ten jak już prawie przeszedl wystawił mi nogę w podobny sposób ;o