Hitem obecnego sezonu jest robot-ptak, który jako pierwszy latający konstrukt potrafi zupełnie samodzielnie latać i lądować na ludzkiej dłoni.
Zdaniem autorów projektu – naukowców z Uniwersytetu Illinois – robo-ptak może posłużyć jako bezzałogowa maszyna szpiegowska w terenie zurbanizowanym, gdzie mały rozmiar i niespotykana wcześniej zwinność przyda mu się najbardziej.
i naokoło pińcet czujników współpracujących z tym samolocikiem, ch*j nie wynalazek:P. Jak zrobią robota, który pójdzie mi po zakupy, wyrzuci śmieci czy pozmywa gary to będę pod wrażeniem, póki co trzeba się zadowolić kobietą
15 czujników, pewnie w rękawicy tak samo jakieś czujniki naprowadzające, a podnieta jak nie wiem co. Jakby to był robot, który ma własną SI, którą posługiwałby się w podobny sposób jak człowiek, to może i byłby to wynalazek jakiś, a nie takie gówno.
To tak jak z samolocikami z papieru. 150 prób i w końcu trafisz w cel wielkości dłoni. Potem wstawiasz ten jeden udany raz w necie i jesteś wielki kozak
No i ch*j że potrafi spaść na rękę? Prawdziwe ptaki potrafią strzelić sraką z taką precyzją, że ostatnio gówno pojawiło się na szybie samochodu centralnie przed moimi oczami, mimo że akurat przyśpieszałem, prędkość w chwili zdarzenia wynosiła około 80km/h, a ptak leciał w przeciwnym kierunku. I nie mówcie mi, że nie celował w moją głowę!
Chyba prościej będzie nauczyć się kontrolować żywe ptaki, niż tworzyć imitacje. Na początek proponuje rozkazać im nie srać na samochody.