64-letni taksówkarz z Ostrowca Świętokrzyskiego chcąc skrócić sobie drogę do klienta, wjechał na tory kolejowe samochodem. Po przejechaniu około 700 metrów utknął pomiędzy nimi i zablokował ruch pociągów na około trzy godziny. Mężczyzna był pijany.
Mundurowi ustalili, że 64-latek jadąc swoim samochodem, wjechał na tory w Ostrowcu Świętokrzyskim i ruszył w kierunku Bodzechowa. Po około 700 metrach utknął i zablokował tory w obu kierunkach. Po chwili zauważył pociąg, wsiadł do pojazdu i włączył światła awaryjne.
Ok, awaryjki włączył ale po ch**a wsiadł spowrotem?
Wytłumaczeniem zaistniałej sytuacji może być fakt że stan dróg w Ostrowcu Św. jest jaki jest :
Widzę że wziął przykład z kolegi po fachu z Dębicy
Cytat:
72-letni taksówkarz z Dębicy wsiadł za kierownicę bez butów i skarpetek, za to z promilem alkoholu w organizmie. I tory kolejowe pomyliły mu się z drogą.
Ale żeby tego było mało, w Ostrowcu Świętokrzyskim jakiś miesiąc temu, jakiś gość pojawił się w Urzędzie Cywilnym, i chciał zmienić sobie imię na "Pan Bóg".