18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Pierdolić dowódcę, robimy po swojemu

BongMan • 2012-12-26, 12:04
Wśród naszych powstańców znaleźli się również idioci...

Cytat:

Niedziela trzynastego sierpnia 1944 roku była jednym z najbardziej tragicznych dni Powstania Warszawskiego. Tego dnia miało miejsce wydarzenie, które kosztowało życie kilkuset mieszkańców Starego Miasta i które do dzisiaj rodzi spory wśród historyków.

Około godziny 8:00 na Placu Zamkowym pojawiły się dwa niemieckie czołgi i rozpoczęły ostrzał powstańczych pozycji. Po kilkunastu minutach pojawił się trzeci pojazd przypominający tankietkę bez wieżyczki. Pod osłoną czołgów ruszył w stronę barykady zamykającej ulicę Podwale. Kiedy się do niej zbliżył został zaatakowany butelkami z benzyną przez żołnierzy batalionu „Gustaw”. Dwuosobowa załoga zbiegła. Dwa osłaniające go czołgi również się wycofały. Powstańcy ugasili płonący pojazd i zaczęli mu się przyglądać. Ten typ widzieli bowiem po raz pierwszy. Wyglądał jak gąsienicowy transporter opancerzony pozbawiony uzbrojenia. Posiadał jedynie coś w rodzaju przerośniętej radiostacji. Z przodu, na pochyłej pokrywie przymocowana była duża żelazna skrzynia.
Kapitan Lucjan Gawrych ps.”Gustaw” podejrzewał, że pojazd może być niemiecką pułapką. Zakazał swoim żołnierzom zbliżania się do niego i manipulowania przy nim. Chciał, by pojazd najpierw zbadali saperzy. Wycofał ludzi wgłąb ulicy Podwale. Zapomniał jednak wystawić warty przy zdobytym pojeździe – ten błąd okazał się tragiczny w skutkach.
Około godziny 17:00 kilku powstańców zignorowało rozkaz swojego dowódcy i podeszło do pojazdu. Przyprowadzili ze sobą kilku kierowców z Kompanii Motorowej „Orlęta”. Rozebrali częściowo barykadę i wprowadzili ten niby-czołg na ulicę Podwale. Przejechali nią, potem skręcili w Piekarską, przejechali ulicę Zapiecek i wjechali na rynek Starego Miasta. Wtedy podbiegł do nich major Zygmunt Milewicz ps.”Róg”, który kazał im się natychmiast wynosić i odstawić pojazd w bezpieczne miejsce.
„Róg” był cichociemnym, byłym żołnierzem Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Sosabowskiego zrzuconym do Polski w marcu 1942 roku. Podobnie jak kapitan „Gustaw” podejrzewał, że pojazd może być niemiecką pułapką.
„Czołgiści” wjechali w ulicę Nowomiejską, gdzie otoczył ich wiwatujący tłum powstańców i ludności cywilnej. Na opustoszałe dotąd uliczki Starego Miasta wyszli z piwnic i schronów setki ludzi. Okrzyki „Zdobyliśmy czołg!”, „Hurra!”, „Niech żyją!” rozlegały się na całej Starówce. Wszyscy chcieli znaleźć się jak najbliżej pojazdu. Kilkunastu szczęśliwców wdrapało się na niego i gratulowało powstańczej załodze kierującej nim. Wśród wiwatów i okrzyków radości pojazd skręcił w lewo i Podwalem dojechał do ulicy Kilińskiego. Cały czas otaczało go morze rozradowanych ludzi.
Niby-czołg wjechał na ulicę Kilińskiego i wdrapał się na małą barykadę. Nagle z przodu pojazdu zsunęła się żelazna skrzynia. Pojazd zatrzymał się.
Była godzina 18:07.
Nastąpiła nieopisana eksplozja.
Kiedy opadł dym i kurz nielicznym, którzy przeżyli ukazał się straszliwy widok. Cała ulica Kilińskiego od Podwala aż po ulicę Długą zasłana była ludzkimi szczątkami, a mury kamienic oblane były krwią. Poszarpane trupy zwisały z gzymsów i ram okiennych, niektóre zostały wprasowane w ściany. Ludzie znajdujący się w promieniu kilkudziesięciu metrów od pojazdu zostali dosłownie rozerwani na strzępy. Jego załoga przestała istnieć. Wrak pojazdu odrzuciło daleko wgłąb ulicy. Oderwane ręce i nogi znajdowano jeszcze długo po tragedii – siła eksplozji wyrzuciła niektóre na dachy domów stojących kilkaset metrów dalej. O identyfikacji ofiar nie było nawet co marzyć. Nawet przybliżona liczba ofiar była trudna do określenia. Zniszczenia zostały spotęgowane przez wybuch składu butelek zapalających znajdującego się w posesji przy Kilińskiego 3.

Odrzucony wybuchem wrak pojazdu. W tle skutki eksplozji na ulicy Kilińskiego.

Większość ciężko rannych zmarła po kilkugodzinnych męczarniach.
Jednym z lżej rannych był generał Tadeusz Bór-Komorowski, który przyglądał się triumfalnemu pochodowi z okna domu przy ulicy Kilińskiego.
Pogrzeby ofiar trwały przez kilka kolejnych dni. Groby wykopano na podwórkach. Znoszono do nich szczątki ludzkie w kubłach i miskach.
Pojazdem, który spowodował tą straszną masakrę nie był czołg ani tankietka. Był to ciężki gąsienicowy transporter ładunków wybuchowych typu Borgward IV używany przez Niemców do niszczenia bunkrów, umocnień i barykad. Przed przedziałem kierowcy, na pochyłej pokrywie znajdowała się skrzynia zawierająca pięćset kilogramów sprasowanego trotylu. Kierowca podjeżdżał pod wybrany cel, zwalniał skrzynię z materiałem wybuchowym ur*chamiając jednocześnie zapalnik czasowy, który umożliwiał mu wycofanie się w bezpieczne miejsce.
Pojazd mógł być także sterowany zdalnie przez kabel lub przez radio – stąd ta „przerośnięta radiostacja”.

Ciężki transporter ładunków wybuchowych Borgward IV. Z przodu widoczna skrzynia zawierająca 500 kilogramów trotylu.

Przez wiele powojennych lat panowała opinia, że eksplozja na ulicy Kilińskiego była wynikiem perfidnego podstępu Niemców, którzy specjalnie podrzucili powstańcom nieznany im rodzaj pojazdu. Ponoć właśnie w tym celu sprowadzili do Warszawy 302. Batalion Pancerny wyposażony w Borgwardy. Przy ulicy Kilińskiego 3 wmurowano tablicę o treści: „Miejsce uświęcone krwią 500 powstańców i mieszkańców Starówki poległych 13.08.1944 od eksplozji czołgu z podstępnie założonym przez wroga materiałem wybuchowym”.
Dopiero niedawno zaczęły pojawiać się głosy, że ta tragedia najprawdopodobniej nie była wynikiem podstępu. Niemiecka załoga Borgwarda wykonywała zadanie wysadzenia barykady na ulicy Podwale, kiedy została zaatakowana przez żołnierzy „Gustawa”. Dalsze wydarzenia to skutek nieostrożności i niesubordynacji powstańców, którzy wbrew rozkazom dowódców wprowadzili nieznany sobie pojazd na uliczki Starego Miasta. Skrzynia z ładunkiem wybuchowym posiadała zabezpieczenie przed rozbrojeniem – próba podniesienia pokrywy ur*chamiała zapalnik, który natychmiast detonował ładunek. Prawdopodobnie któryś z powstańców właśnie w ten sposób spowodował eksplozję.
Jak było naprawdę trudno dziś ustalić. Faktem jest, że ta tragedia kosztowała życie około pięciuset ludzi.
Powstańczy poeta Tadeusz Gajcy poświęcił temu wydarzeniu obrazoburczy i pełen goryczy wiersz:
Święty kucharz od Hipciego

Wszyscy święci, hej, do stołu!
W niebie uczta: polskie flaczki
wprost z rynsztoków
Kilińskiego!
Salcesonów misa pełna,
Świeże, chrupkie
Pachną trupkiem -
To z Przedmurza!
Do godów, święci, do godów,
Przegryźcie Chrystusem
Narodów!

To był ostatni wiersz Gajcego. Poległ trzy dni później, 16 sierpnia.
* * *

Po wyzwoleniu Warszawy w styczniu 1945 roku znaleziono kilkadziesiąt porzuconych Borgwardów, w tym niektóre z ładunkiem. W sierpniu 1947 roku, trzy lata po eksplozji na ulicy Kilińskiego doszło do identycznej tragedii na Stawkach. Robotnicy usuwający gruzy znaleźli Borgwarda z ładunkiem. Jeden z nich podszedł do niego z palnikiem w ręku… Ten wybuch kosztował życie „tylko” trzydziestu ludzi.


http://blogbiszopa.pl/2010/08/krwawa-niedziela/

Crowell

2012-12-26, 12:24
Jakoś łatwiej uwierzyć mi w głupotę ludzką i niesubordynację niż geniusz, szczególnie niemców.

radek154

2012-12-26, 12:50
polacy wiecznie mają problem z tym trotylem

Delikatna92

2012-12-26, 13:27
W końcu materiał warty przeczytania.
Jestem patriotką ale do cholery. !
Mam dość tego jak polaków się idealizuje !
Są i byli bohaterowie, nikt nie zaprzeczy.
Ale też byliśmy niezłymi bydlakami i niestety swoje za uszami mamy.
Nie zawsze byliśmy Sarmatami.

Wk***IA mnie polski system edukacyjny i to co się młodym do głów wlewa.
To paranoja.
:gniew:

BongMan

2012-12-26, 14:58
Kurde, czytam to, czytam i nie mogę zrozumieć...
Co mają Sarmaci do bohaterów, patriotyzmu, powstańców i drugiej wojny?

Delikatna92

2012-12-26, 15:02
BongMan napisał/a:

Kurde, czytam to, czytam i nie mogę zrozumieć...
Co mają Sarmaci do bohaterów, patriotyzmu, powstańców i drugiej wojny?



Sarmaci -> Odnoszę do słownika, bądź do lekcji j. Polskiego na poziomie liceum.

Majesty

2012-12-26, 15:18
Materiał warty piwka. Szkoda, że niesubordynacja grupy ludzi pokroju "ja wiem lepiej" kosztowała życie tak wielu cywili... niestety historia lubi się powtarzać.

drowac

2012-12-26, 17:10
Odnośnie Sarmatów. Pojecie to właśnie kojarzy się bardziej negatywnie niż pozytywnie -> megalomania, ksenofobia itd.

Shephards

2012-12-26, 17:14
@Delikatna92

Cytat:

-szlachcic polski, zwłaszcza z XVII i XVIII wieku, hołdujący dawnym poglądom i obyczajom; Sarmata;
-członek starożytnych plemion irańskich zamieszkujących do III w. p.n.e. tereny między Donem i dolną Wołgą;



Ja również nie widzę związku z tymi twoimi sarmatami, tym bardziej "idealizowanie"... mnie w szkole uczyli że powstanie warszawskie było prowadzone przez różnych ludzi - mądrych i debili, (z resztą pewnie w każdym powstaniu tak jest) więc o żadnym idealizowaniu nigdy nie słyszałem. W ogóle to jak mają cię uczyć o tym w szkole skoro "Dopiero niedawno zaczęły pojawiać się głosy, że ta tragedia najprawdopodobniej nie była wynikiem podstępu" - nie będą uczyć o informacjach które nie są w 100% potwierdzone (choć czasami się zdarzają jakieś :P ), i w której szkole klasa ma tyle godzin historii żeby przerobić każdy dzień tego powstania?

Cytat:

Wk***IA mnie polski system edukacyjny i to co się młodym do głów wlewa.
To paranoja.


Mmmmm, odezwała się star*cha którą uczyli inni nauczyciele (rocznik '92) i wlewali w ciebie 100% rzetelne informacje historyczne... :|

Cytat:

Sarmaci -> Odnoszę do słownika, bądź do lekcji j. Polskiego na poziomie liceum.


Powiadasz że uczysz się historii i "co ma coś do czegoś" ze słownika?

bovski

2012-12-26, 17:58
@up ja pie**ole, dyskutować z kobietą -.-

smyndryl

2012-12-26, 18:20
Hehehe uśmiałem się z ludzkiej głupoty. Mehr bitte! :)

fhMichaelo

2012-12-26, 18:33
Genialny artykuł! Powstańcom chwała i cześć, ale idioci są wszędzie także wśród takich ludzi...
Fakt dosłownie przypominający znaną historię o koniu trojańskim tym bardziej ciekawa, że nie znałem jej.

solteck

2012-12-26, 23:47
kompania motorowa "Orlęta"
średnia wieku 12 lat?

BongMan

2012-12-27, 12:25
Delikatna92 napisał/a:

Sarmaci -> Odnoszę do słownika, bądź do lekcji j. Polskiego na poziomie liceum.


Oj nieładnie. Ja ci grzecznie zwróciłem uwagę na możliwy błąd, a ty zamiast przyznać się do błędu lub - jeśli to nie był błąd - wytłumaczyć jak przystało na cywilizowanego człowieka, kobietę w dodatku, od razu mnie chciałaś ośmieszyć jaka to ty mądra, a ja głupi. Jak widzę wyżej, chyba nie jestem jedynym, który ten błąd zauważył. Chciała udawać mądrą, wyszła na idiotkę :emo: Nieciekawy start.
W dodatku widzę tu problem z czytaniem ze zrozumieniem (to jakaś k***a plaga!!!) Nie pytałem kim byli Sarmaci, tylko jaki mają związek z drugą wojną, bohaterami, powstańcami i patriotyzmem.
A jeśli o słowniku mowa, to nie odnoszę tylko odsyłam na lekcję polskiego nie do liceum, tylko do podstawówki. Przymiotniki od nazw narodowości piszemy małą literą.

Delikatna92

2012-12-27, 17:02
Okey WYBACZ mój błąd.
Mam jaja się do tego przyznać.

Cóż. Pozostało mi teraz tylko napisać 3 listy pożegnalne i popełnić samobójstwo. :gilotyna: