Mam nadzieję, że nie zostanie to uznane za reklamę.
"Piekielna rodzina i piekielny sędzia z prokuratorką.
Opiszę wam co mi zafundowała rodzina by rodzenstwo miało lepiej.Sedno tej sprawy to to że brat sie dogadał z rodzicami iż zamienią sie mieszkaniami.Brat pojdzie na 3 pokoje a rodzice na kawalerke.Tylko jest/był/jeden problem,JA zameldowany i mieszkajacy po powrotach z trasy.
Jako kierowca zestawu,potocznie TIRA, 90% czasu spędzam za granica i za kierownicą,po kilka tygodni. O alkoholu można wtedy tylko sobie pomarzyć.
Ale jak wreszcie wracam do domu na pare dni to chcę odpocząć.
Było to w zeszłym roku w sierpniu, osłupiałem trzymając urzędowe pismo, wezwanie do prokuratury na przesłuchanie.
....wzywa się pana....w sprawie nadużywania alkoholu do złożenia wyjaśnień...".
I dalej: "Strona wezwana może być za nieusprawiedliwione niezastosowanie się do wezwania ukarana grzywną...".
Po 8 miesiącach znam juz sposób jak pozbyć sie członka rodziny z domu, ba nawet go ubezwłasnowolnić!!!
To był początek moich problemów z alkoholizmem, którego nie było.
Zdziwienie szybko minęło.
Przyszła seria upokorzeń.
Pierwsze z nich - zeznania w Prokuraturze. Pani prokurator z miną ty metylu,wyrobię premię na twojej sprawie, przepytała mnie, i po wszystkim myślałem że to juz koniec. Niestety to był początek.
Przyszło następne wezwanie na sprawę w sądzie rejonowym o zastosowanie przymusowego leczenia odwykowego. No i się zaczęło. Na sprawie odczytano że moja matka zeznała iż od 20lat pije alkohol ciągami, co 2 dni itd. Że po spożyciu jestem agresywny, rodzina się mnie boi.
Jestem typem „domatora” (nie lubię bezproduktywnego łażenia po klubach, wolę obejrzeć film albo porozmawiać ze znajomymi przez sieć) w weekend (zwykle w sobotę) starałem się zrelaksować. Wyglądało to tak, że wypijałem 3-4 piwa, siedząc cały czas w moim pomieszczeniu, słuchając muzyki, oglądając filmy. Zeznania matki to jedyne dowody, lecz co to dla prokurator A. Od początku jestem zastraszany, obrażany na sali sądowej, wyszydzany, nakłaniany do wymeldowania się z domu. Sprawa zakończyła się skierowaniem na badania.
Po powrocie z zagranicy po 7 tygodniach zostaję aresztowany, skuty jak bandyta i przewieziony na komendę. Tam czekam ok godziny na więźniarkę. Zostaje przewieziony do do Rodzinnego Ośrodka Diagnostycznego na przymusowe badania.
Kolejne upokorzenie:
Denerwowałem się, ale kto by zachował stoicki spokój po aresztowaniu.
Pytania zadawane przez psycholog panią udającą przyjazna mi osobę są podchwytliwe. Kiedy pan pierwszy raz spróbował alkoholu. A kto to pamięta?? Pewnie ok 18roku życia.
W opinii pacjent nie pamięta. Niedbale pisząc na wyrwanej kartce kredką, lub ołówkiem.Badanie u psychiatry:
Zostałem potraktowany ja zwierze,zważony,wzrost,3 pytania-dużo piję=nie, często=nie. ile piją=2-3 piwa raz po raz, lampke dwie wina z kobietą...
Teraz zastanawiam się, czy to nie było właśnie pytanie z gatunku podchwytliwych, na które prawidłowa odpowiedź brzmi: "Co to znaczy od kiedy? Ja nie piję.", czy coś...
Zapisano w opinii: "Spożywa głównie piwo i wino.
Stan psychiczny: świadomość jasna, orientacja pełna, napęd wzmożony, nastrój także, mowa prawidłowa, uwaga pamięć prawidłowa. Funkcje intelektualne w badaniu orientacyjnym w normie.
Wniosek:
Na podstawie akt zeznań matki badanego stwierdzamy zespół zależności alkoholowej!!!!!
Wskazuje na to przymus picia, utrata kontroli nad piciem, picie ciągami!!!!!
Winien podjąć leczenie ambulatoryjne, w wypadku nie podjęcia w trybie stacjonarnym /zakład zamknięty/.
Wykorzystano przeciwko mnie wiedzę o konflikcie rodzinnym (który istnieje od wielu lat).
W opinii kilkukrotnie biegli powołują się na akta: "Z akt wynika, że badany ma trudności z powstrzymywaniem się od rozpoczęcia spożywania alkoholu oraz zakończeniem już rozpoczętego picia, co wskazuje na utratę kontroli i przymus picia, czemu opiniowany stanowczo zaprzecza.
Zaprzecza wszystkim danym z akt sprawy, jest poirytowany każdym pytaniem, dotyczącym spożywania przez niego alkoholu".
Co było w aktach sprawy, jakie "dane"?
Zeznania mojej matki.
- Cała wizyta trwała 5 minut. Po tym czasie ci ludzie wydali opinię, która może zaważyć na całym moim późniejszym życiu!!!
Gdybym dla świętego spokoju podjął leczenie, stracę uprawnienia i możliwośc dalszej pracy. Kto zatrudni pijaka?? W pracy muszę mieć nieposzlakowaną opinię. Gdybym poddał się i dał zamknąć w psychiatryku..., lepiej nie myśleć. Musiałem walczyć.
Na sprawach jestem zastraszany że mogę zostać zamknięty w ośrodku na okres 2 tygodni, a jak sędzia zechce to nawet na 6 miesięcy w celu kolejnych badań, mających stwierdzić czy jestem osoba uzależnioną od alkoholu. Z własnej woli chodziłem co dzień na policje w celu przebadania na alkomacie, by mieć jakieś dowody że nie jestem osoba uzależnioną.Po niecałym miesącu usłyszałem od policji że mam wyp....bo oni już mnie badać alkomatem nie będą/a problemy zaczeły się po ok 7 dniach chodzenia-widocznie prokuratorka się dowiedziała i nakazała utrudniać mi życie,np czekałem po 1.5godż na badanie alkomatem,apóżniej nie chciano mi wydać wydruku.Po kolejnej entej wizycie na alkomacie,pod domem juz na mnie czekali i pościg jak w amerykańskim filmie,mało mnie nie potrącili na parkingu z takim impetem idiota w niebieskim berecie wjechał.Zostałem zapakowany do suki i przez radio że zatrzymano pijanego i apiać curyk na alkomat wynik 00. Na zażalenie wysłane do Prokuratury w Bydgoszczy, o bezprawne zatrzymanie i doprowadzenie /dla mnie to było aresztowanie, w koncu skuty byłem/ otrzymałem odpowiedź że nie stwierdzono by doszło do przekroczenia uprawnień art.7 k kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 26 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Bo biegli stwierdzili u mnie zespół zależności alkoholowej. Każda instytucja do której zwracam się o pomoc, powiela błędnie wyciągnięte wnioski i sugeruje się tylko zeznaniami mojej matki w aktach, nie zwracając uwagi na brak jakichkolwiek dowodów wskazujących na uzależnienie z mojej strony. Wydruki z policyjnego alkomatu nie są dowodem dla sędziego mimo że chodziłem tam prawie cały miesiąc aż odmówiono mi dalszych badań alkomatem.
Przedstawiane przeze mnie argumenty oraz dowody nie są wcale brane pod uwagę. Odnoszę wrażenie że zostałem skazany już na początku sprawy co jest dla mnie nie zrozumiałe, gdyż to sąd powinien być bezstronny i udowodnić mi winę a nie ja muszę bezskutecznie jak na razie udowadniać swoją niewinność. Być może jest to zemsta panie prokurator za skargę którą na jej działania napisałem.
Odbyła sie kolejna rozprawa i kolejne upokorzenia.
Przesłuchanie biegłej A.
Brak słów, zrobiła ze mnie furiata który na badaniach wedle niej krzyczał, był agresywny itd. Na moje pytanie dlaczego w takim razie nie wezwała policji która jest piętro niżej, żadnej sensownej odpowiedzi. Podczas zeznań, pseudolekarski psychologiczny bełkot. Myślą że im bardziej książkowo tym lepiej. Ogólnie same kłamstwa. I tacy ludzie są biegłymi?? terapeutami??
Przerost ambicji.
Władza nad losem człowieka w długopisie trzymanym w ręce.
Znów usłyszałem, że mogę wylądować na oddziale zamkniętym za kwestionowani opinii biegłych, by tam po miesiącu na przykład obserwacji/pewnie polegającej na szprycowaniu delikwenta/orzeczono czy jestem uzależniony od alkoholu.
Oraz że mogę stracić licencje do wykonywania zawodu.
Wyobraźcie sobie teraz
- A gdybym ja złożył doniesienie na swojego sąsiada na przykład. Napisał na was, że jesteście alkoholikami. Też byście zostali wysłani na badania? Najprawdopodobniej tak.
- Każdy wniosek, który jest kierowany do np. Prokuratury, Gminnej Komisji Rozwiązywania problemów Alkoholowych /piekna nazwa nie prawda??/, jest kierowany dalej. Dopiero biegły psychiatra z psychologiem stwierdzają, czy dana osoba wymaga leczenia.
I tak są bardzo bardzo zasmuceni, i że kiedyś było o wiele lepiej, bo w ogóle było o niebo łatwiej zamykać ludzi na przymusowym odwyku niż teraz…
- Nie ma żadnej selekcji, żeby oddzielić wnioski ewidentnie bezzasadne.
Sprawa ciągnie sie nadal od 11 miesięcy.
Gdybym nie miał nowego nie bojącego się sądu,lub będącego w układzie przedstawiciela prawnego,został bym skazany na leczenie zamknięte,bez dowodów.Ale na szczęście przedstawiciel,z moją mała pomocą/kilka dopowiedzeń/nie bojąca się powiedzieć że sędzia/który prawie wpadł po tym w szał,wykazując prywatne zaangażowanie,brak profesjonalizmu zawodowego,na kierunkowanie świadków by odpowiadali na nie korzyść itd,ogólna żenada na sprawie gdy sędzie bardzo podniesionym głosem neguje to iz nie jest bezstronny,przepisy prawa itd/SĘDZIA nazwijmy go Kłamca.zapomniał chyba o tym że powinien być obiektywny.A jak można zinterpretować wypowiedz sędziego cytuję--kierowcy tirów/totalna nie znajomośc tematu popierająca się na pewnie tv i tirówkach??TIR to umowa międzynarodowa dotycząca przewozów towarów/wszyscy wiedzą że kierowcy tirów nie piją,ale CHLEJĄ!!!Ponownie mnie straszył że jak zechce to mnie zamknie w psychiatryku nawet na 6 miesiecy na obserwacje.Untemperowala go pani za próby ;ponownych działań na moją szkodę.I mogę potwierdzić iż po prostu pan sędzia zachował się po pierwsze,po chamsku,kompletnie nie profesjonalnie,uraziło jego ego iż ktos kwestjonuje to co on na SWOJEJ SALI SĄDOWEJ ROBI!!!Ale po ponownych upomnieniach,zauważył iż nie ma do czynienia z kimś kto się boi jego krzyków/bo ma za sobą PRAWNE PRZEPISY!!/i pewnie po rozprawie z prokuratorem rozmawial typu,no teraz będzie już dym i co teraz? Ja dzień przed rozprawą dostałem tel od kancelarii że może bym wpadł żeby jeszcze coś obgadać.Chyba mam namierzany tel albo coś,bo jak wyjadę to mam od 6mcy policję na plecach.A nr odemnie telefonu zażądali.Jak mówilem że na mnie polują to w sumie nie bardzo wierzyli w kancelarii.I jak podjechalem przed sprawą pod kancekarie nagle światła,syreny normalnie film amerykański.Odrazu alkomat,oczywiście 00.Trzymali mnie z 30 min,i adwokat to widział.Co w końcu uwiarygodniło mu iż jestem zastraszany przez policję. Teraz mam jak bandyta kuratora!! Sędzia oczywiście mnie straszył że jak przyjdzie a mnie nie będzie to/..... Pod wieczór miałem propozycję pracy,ale musiałem odmówić,bo jako nie karany nie mogę pracować czekając na kuratora,który nie wiadomo kiedy i o której przyjedzie itd,bo albo znowu jak poprzednio bandyte ze mnie zrobia który po 7 tyg ciężkiej pracy wraca do [pop...kraju i wpada policja,skuwa kajdankami pokazuje wszyskim ZŁAPALIŚMY BANDYTE.A okazuje się że słowa sędziego są tyle warte co ....ja nie są na papierze zapisane!!!Tak nie ma sprawy,polecony przyjdzie,pana niema to żadnych sankcji nie będzie. Żadnego poleconego nie bylo,ale policja się wykazała.I ten sam kłamca co obiecywał że jakby co podpisał że mają mnie aresztować.Brak słów na tych ludzi. Władza uderza do głów!!
Kolejna rozprawa za ok 6miesięcy.Do tego czasu czekaja mnie badania w psychiatryku,wizyty kuratora a do pracy wyjechać nie mogę,bo jak mnie nie bedzie znowu każą mnie aresztować.Zerwałem kontekty z rodziną,chyba to nikogo nie dziwi oprócz sędziego i prokuratora.Brat bedąc pupilkiem mamusi,nawiasem mówiąc chorej psychicznie wedle mnie i wielu ludzi,rozpuszczony jak dziadowski bicz,roztacza rządy chcąc przejąc z majątku rodziców/ojca/jak najwiecej się da.Jest działka z domkiem,juz podobno mu obiecana,garaz murowany z którego poprostu wyp...ojca samochód i parkuje swój.Ale to nic w porównaniu z jego chamstwem i bezczelnością do jakiej jest zdolny.Wracam z trasy ,wchodze do garażu a tam połowy moich i ojca rzeczy niema.Farby do samochodu częsci itd wszystko pooooszło w piz...du.Bo brat od swojej Piekielnej połowicy poprzywoził jakieś badziewie z wystawek i nie było na to miejsca.Więc wyp co szło zeby wstawić,i do mnie zabierz rower bo nie moge Piekielnicy roweru wstawić. Myślałem że go ....
Jeszcze mam oszczędności na trochę ale topnieja a i samochód sie prosi o warsztat.Pracowałem ciężko,nikomu w droge nie wchodziłem,zniszczono mi życie i być może kariere zawodową.
Opary absurdu aż dławią,zastanawiam się, pod którym mostem będzie mi najwygodniej,gdy skończą sie pieniądze.Może stonka zafunduje mi jakis duży karton na zimę??Bo w sumie mosty u mnie malutkie,kot wejdzie i to wszystko."