Nigdy nie zrozumiem fenomenu tego ch*jowego gówna ani tego jakim cudem przez kilkanaście miesięcy puszczali ich w radiu po 20 razy dziennie... Dwie średniej urody laski ubrane w jakieś tandetne plastikowe ch*jstwo próbują nieudolnie tańczyć, dwóch brudasów obok nich się wygina jakby dostali sarinem i powtarzają na zmianę "i know you want it" i "good girl" pod prosty jak drut, kilkusekundowy, zapętlony podkład... Ja pie**olę, siadaliśmy z kumplem do blantów i tequili, pisaliśmy tekst, znajdowaliśmy bit na necie, nagrywaliśmy na Audacity mikrofonem z Media Markt i brzmiało to 10000000 razy lepiej.