Strach przed GMO wynika z braku elementarnej wiedzy. Białko jest białko i nie ma znaczenia czy dany kod genetyczny powstał przypadkowo, czy temu przypadkowi pomógł człowiek. To trochę tak jak by się martwić o piec, bo paliliśmy w nim papierem zapisanym literami ułożonymi chaotycznie, a jak zaczniemy palić sensownie zadrukowaną książką to mu zaszkodzi. Piec nie czyta tekstu na papierze, a organizm trawiąc ma wywalone na kod genetyczny pokarmu. Po za tym to i tak w dłuższej perspektywie nieuniknione, tak jak wcześniej sztuczne nawozy, mechanizacja w rolnictwie, czy rolnictwo w ogóle. Dziczyzna, i jeżynki znalezione w lesie 10 tyś. lat temu na pewno były zdrowe, ale ludzi było mniej i jakoś mało kto dożywał sędziwego wieku. Oczywiście GMO niesie ze sobą zagrożenia, ale nieco innego typu. Przed wszystkim rośliny modyfikowane genetycznie mogą zaburzyć równowagę w ekosystemie i na tym bym się skupił. Ale i to robimy już od tysięcy lat. Rolnictwo zmieniło całe krajobrazy i jakoś nam z tym chyba jednak lepiej.
Nie mówię żeby bez krytycznie w to brnąć, ale uświadomić sobie trzeba że to nieuniknione, a bilans zysków i start i tak będzie mocno dodatni.