Wchodzi rusek do baru "U Pani Mai". Siada przy stoliku, otwiera menu jednocześnie obserwując klientów podchodzących do lady. Pierwsza podchodzi kobieta, zamawia kawę, i otrzymując ją po chwili, mówi:
- Dziękuję Pani Maju.
Rusek trochę zdezorientowany patrzy na dalszy przebieg akcji. Drugi podchodzi mężczyzna, zamawia piwo, po chwili dostał o co prosił mówiąc:
- Dziękuję Pani Maju.
Rusek w końcu nie wytrzymał, więc podchodzi do lady i mówi:
- A ja nich*ja nie panimaju.
Lepsze znam (ponoć autentyk) w czasach głębokiej pierestrojki złapali babkę na granicy wschodniej (Polkę) jako że nie miałą papierów i nie mogli się dogadać wpisali jej w papiery deportacyjne dane z jedynego dokumentu jaki miłą przy sobi.
Zj***łes, powinno byc: a ja h*ja PaniMaju. Po twojemu traci sens niestety :/ i to dziwne bo nie wiem skąd tyle osób to zpiwkowało przecież bez sensu spalony kawał?
Czasy II WŚ, żeby poruszać się bezpiecznie trzeba było mieć dokumenty, bo inaczej gestapo( tfu) łapie i do ciupy.
Była rodzinka żydków, ale nie mieli dokumentów,jednak postanowili przemierzyć kraj i wydostać się do innego, który nie był pod okupacją.
Idą , idą , idą ale ch*j, gestapowcy ich zatrzymują i pytają:
- A dokumenty to macie?
Na co Ojciec żyd:
- Mamy..
I daje ...
GEstapowiec się patrzy dziwnie...
Na co żyd mówi:
- Ana to moja żona, Liza to moja córka a ja jestem Moczu.
Więc jak już opowiadasz dowcip to żeby był z sensem, a nie jak z głuchego telefonu...
Dowcip niby dobry, ale faktycznie zj***ny lekko. Tego ruska niepotrzebnie też dałeś na początku, bo już mozna się domyślić o co będzie mniej więcej chodziło. Po mojemu powinno być tak:
Rzecz się dzieje w barze "U Pani Mai". Do baru podchodzi kobieta, zamawia kawę, i otrzymując ją po chwili, mówi:
- Dziękuję Pani Maju.
Następnie podchodzi mężczyzna, zamawia piwo, po chwili dostał o co prosił mówiąc:
- Dziękuję Pani Maju.
Wszystkiemu przygląda się Rusek, który wszystko widząc nie wytrzymał, więc podchodzi do lady i mówi:
- A ja ch*ja panimaju.
myślałem że to trzy osobne dowc**y i zacząłem się zastanawiać nad pierwszym tekstem przed pierwszą przerwą. I za ch*ja nie wiedziałem czemu nie rozumiem