Miałem ze 3 razy przyjemność ćwiczyć z podobną dziewczyną w takiej formule i bardziej to była walka z erekcją we własnych spodniach niż z nią. Ale fajnie było, polecam wszystkim.
Przecież mógł jej wyj***ć w tej wystawiony ryj i koniec. Rozumiem, że dla tego pijanego chłopaczyny to była tylko zabawa, ale dla kobiet i ich feministycznego niedorozwoju to było dla niej na poważnie. Szkoda tylko, że takie zderzają sie z rzeczywistością kiedy dochodzi do realnych napaści gdzie przeciwnik idzie na serio i łamię dziewczynę w dwie sekundy., i potem jest wielki szok, że jednak nauki biologiczne to nie "postępowa" fikcja tylko brutalna rzeczywistość.