Na miejscu rodziców tego Franciszka zrobiłbym niezłą imbe i podał szkołę jazdy do sądu.
Instruktor zamiast sobie zostawić to nagranie dla prywatnego użytku i pośmieszkować ze znajomymi, to oczywiście heja wszystko w Internet i wyłożył dowody w ewentualnej sprawie sądowej na tacę. i w ten o to sposób załatwił sobie dyscyplinarkę, rozj***nie reputacji dla szkoły jazdy + ew. odszkodowanie dla Franciszka