Skoczek był Holendrem, autopsja wykazała, że nie umarł od zderzenia ze skałą, tylko utonął po tym jak nieprzytomny wpadł do wody. Nagrywała go partnerka, która z dziećmi była na wypożyczonej łódce.
No trzeba być skończonym debilem żeby takie coś odj***ć.