Ale że co? Że sie owca z psem bawi to jest owco-psem? To jak sie człowiek z psem bawi to jest człowieko-psem? Czyli jak sie facet "bawi" własnym fiutem to jest ch*jem? Czyli kazdy kto sie bawi fiutem jest troche tuskiem? Nawet baby? Dobrze wątki łącze, bo już sam nie wiem?