Ogólny plan był dobry, dziewoja ma flache wina musującego i nóż kuchenny (zamiast szabli), ale jak zawsze baba musi być mądrzejsza. Zamiast trzymać się zasad Sabrage (przejechać ostrzem po butli i uj***ć korek z kołnierzem) to musiała walnąć jak w kilo kotleta. Głupia c**a, tyle napitku zmarnować.