Tak, to jest dzik, koleś zastosował dobrą metodę na uskok w ostatniej chwili przed szarżującym dzikiem, jeszcze brakło żeby stał przed jakimś słupem, albo drzewem to by dzik sam się znokautował.
Sama tak raz zrobiłam: przebiegałam tuż przed jadącym (ruszającym ze stacji) pociągiem, i się wywaliłam na lodzie. Po czym pobiłam rekord świata w szybkości wstawania z ciężkim plecakiem.