Zwykłym śmieciem trzeba być by zabić dla kilku świecidełek to raz. Dwa, widzą że postrzał w klatę, okolice serca - szanse zerowe, powinien dobić bo męczył się gość chwilę. Umarł w pełni świadomy lejąc w gacie.
Obrzydliwe zachowanie i natychmiastowa kara za nie. Tylko skąd wiedzieli, że gość grzebie w dupie? Podpięli się mu do monitoringu czy mają jasnowidza na etacie, prawie jak w "Raporcie mniejszości"?
Jestem w trakcie wyrabiania pozwolenia na broń i kilku lekcji strzelania. Drzwi kul nie zatrzymują - to tak dla tych co by się chowali za biurka czy meble.