Ostatnio był filmik z mewą(?), która wpie**oliła wróbla. Dzisiaj proponuję coś większego kalibru - atak lamparta, który nie był raczej głodny, ale skusić się nie omieszkał.
W tle słychać zawodzenie umierającej wiewiórki
Jak było, to ciekawe kto, do prostytutki, tagował?
Jakby młody był z matką, to przeżyłby pewnie traumę swojego życia. Baba darłaby się jak poj***na, a później swoją uwrażliwiającą gadką o słodkości wiewiórek i okrucieństwie dzikich krwiożerczych bestii zrobiłaby z synusia p*zdę walczącą w przyszłości o prawo komarów do życia.
Chyba że matką byłaby babka z jajami większymi od tatusia, którego żałosne 'oh no' słyszymy na filmie.
Jak było, to ciekawe kto, do prostytutki, tagował?
Twój stary. Kiedy, do k***y, nauczycie się, że jak było to poleci do Bylo.pl i nikt nie będzie płakał? Wk***iają mnie te mikroczcionkowe pierdy o tym, że jak było to coś tam. To normalne, że się sprawdza przed wrzuceniem czy było, czym się k***a chwalisz?
Wszystkie przecinki są na swoim miejscu - jest zdanie podrzędnie złożone i jest wtrącenie, więc nie wiem, po co się czepiasz. Zresztą nie ucz ojca dzieci robić.