2 maja 1994 roku około godz 19 00 miała miejsce największa katastrofa w transporcie lądowym w Polsce Autobus PKS uderzył w drzewo Śmierć poniosły 32 osoby a 50 zostało rannych Bezpośrednią przyczyną wypadku było pęknięcie prawej przedniej opony autobusu, który był przeciążony, bo podróżowało nim 31 osób za dużo.
w 2008 wjechałem do rowu, jakiś kilometr dalej od tego miejsca ,właściwie to pojechałem rowem ładny kawałek, drzewa śmignęły bokiem o centymetry...było ciemno 4 rano ,jak już wysiadłem to pierwsza rzecz jaką zrobiłem to się odlałem, to była jedna z tych sytuacji skłaniających do refleksji "jesteś i nagle cię nie ma". I pomimo grozy sytuacji bez problemu wyjechałem z tego rowu , błoto jeszcze przez tydzień wypadało z zakamarków podwozia, maska do tej pory wgnieciona...
Przeżyłem kiedys wypadek trochę wiekszym autobusem, bo Komfort Busem, to już kilka lat temu.
Przyk***iliśmy w drzewo, w autobusie było 12 osób. Nie było to jakieś kosmiczne uderzenie, ale i tak wszyscy z siedzeń posiedzieliśmy. Nie wyobrażam sobie co by się stało wtedy z kimś, kto by stał, a nie siedział, albo co gorsza, jakby to był tłum ludzi.