Postanowiliśmy nagrać krótki film z opuszczonego szpitala psychiatrycznego w Otwocku. Miejsce ma tragiczną historię, ponieważ w czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile na terenie ośrodka.
Miejsce jest strasznie zdewastowane, ale ma ciekawy klimat.
W niektórych pomieszczeniach można poczuć się naprawdę nieswojo.
Jak się spodobało zapraszam do subowania czy polubienia na fejsie.
Więcej więcej! Chętnie bym się wybrała, bardzo fajna forma spędzania czasu.
Jest jeszcze odcinek z atomowej kwatery dowodzenia w Łomiankach. Za dwa tygodnie mamy do opublikowania materiał ze schronu atomowego, który odkryliśmy przypadkiem w jednym z opuszczonych budynków. Schron jest zachowany w stanie niemal idealnym. Zapraszam do subskrypcji
Dobre Podoba mi się Obejrzałem wszystko z waszego kanału i widzę, że dopiero zaczynacie Nie mam większych zastrzeżeń Nie wiem w którą stronę chcecie z tymi nagraniami iść. Może ma być tak jak jest to realizowane do tej pory? Ja nagrywając coś takiego najpierw poświęciłbym z godzinę na poznanie terenu, później ustalił plan skąd dokąd idę i dopiero nagrywał. Wtedy jest to wszystko jaśniej i przejrzyściej Czekam na nowe filmy
k***a, jak za małolata się latało po takich zestawach, to zawsze mnie na sranie brało.Nie wiem, czy to ten swoisty zapach takich budynków czy klimat,ale za każdym k***a razem, włazilłem i od razu mogłem na bombe wskakiwać.Skrzywienie chyba jakieś...
k***a... przynajmniej raz w miesiącu są tam napie**alanki airsoftowe, później ludzie z browarami latają po budynku... a wy się odpie**oliliście jak jakieś grotołazy
Ha, aż mi się przypomniało jak kilka lat temu z aktualną małżonką wybraliśmy się na poobiednią przejażdżkę rowerem wzdłuż Świdra. Jechało nam się dobrze, dopóki nie zaczęło się ściemniać, i nie powiedzieliśmy sobie że przy następnych zabudowaniach skręcamy do miasta i znajdziemy drogę do domu (no bo wracać ~2h tą samą trasą to już byłoby niemądre). Nie muszę mówić że pierwszym budynkiem okazała się właśnie Zofiówka. Pewnie byśmy nie spękali, gdyby nie to, że dzień wcześniej oglądaliśmy "Deadgirl" czy jakoś tak - film o bzykaniu ducha w tego typu zakładzie
@skrtrt
Jak byśmy się nie poobwieszali,nie było by światła. Latarki, apteczka i inne bzdety. Zbiera się. Tak wygodniej niż w plecaku, a kask po to żeby resztek mózgu nie wywiało.
Mieszkam ok 1 km od tego miejsca. Za małolata to był nasz plac zabaw... Pamiętam jak jeszcze były okna drzwi prawie zero graffiti i rozpadających się ścian.