lekarz odbiera poród, kobieta się męczy, krzyczy... w końcu urodziła.
lekarz bierze dziecko za nogi i z zamachem uderza głową dziecka o ścianę. tak kilka razy, krew na ścianie. matka patrzy się co lekarz robi i krzyczy: przecież to moje dziecko! a lekarz: i tak już nie żyło!
jakby wszedl to moze i by cos zdzialal ale samo zwalenie sobie i spuszczenie sie na nia raczej nic nie da bo po pierwsze ma zamkniete oczy no i sadzac po poker face w 0:38 raczej by i tak zginela ale ze smiechu