Z miny gościa wnioskuje, że za parę godzin wpadnie z kolegami i bronią palną na rewanż...
Szkoda chłopaka.
Na faveli to kim mógł być? Muzykiem?
Ja też chciałem się wyrwać z biedy, więc los potoczył się tak, a nie inaczej. Moje życie zawodowe jest skrajnie inne od duchowego. Niestety, los wybiera za nas, a my tylko ponosimy tego konsekwencje...