Ja jak raz dostałem palący się shot to dłonią przykryłem (płomień gaśnie niemal natychmiast) i wypiłem.
No ale nikt tego nie nagrywał więc sławny nie zostałem :/
Kurcze, to jest tak, że wszystko w życiu trzeba umić zrobić. Piłem płonący Absynt tysiąc razy i nigdy nie miałem z tym problemu. A tu proszę partacz bieże się za picie wódki i się zabije. Chryste panie...
Najważniejsze, że jest to nagrane, bo dzięki temu mamy możliwość zobaczenia idioty.