Typowa sk***iała ciemnota, nie ma wiedzy/cierpliwości żeby tłumaczyć dziecku różne rzeczy i woli je napie**alać albo straszyć bo tak wygodniej.
Co nie znaczy że powinno się straszyć dzieci.
Rygor a terror to dwie różne rzeczy.
Dziecko nie ma się bać, tylko czuć respekt.
Strach nakręca agresję i choroby psychiczne.
Wpajanie wartości moralnych przez straszenie, nie brzmi to jakby sprzecznie?
Wiem że jesteś kafarem, który z wiedzą utknął 100 lat za murzynami, ale dobra, co znajdę to przedstawię. Rozumiem że wszystkie odnośniki do regulacji prawnych skutecznie zamknęły ci ryj, więc koniec tematu
Co do dzieci, nie będę się strzępić, mogę za to nakierować na kilka dobrych książek, opartych na badaniach nowszych niż (coraz częściej podważana) teoria Piageta[...]
Nie wszystkie prawa międzynarodowe są złe. Konwencja Praw Dziecka powstała między innymi dzięki inicjatywie Polaka, Janusza Korczaka. Na długo przed UE i lewackimi wymysłami
Nie jestem w stanie podać konkretnych cytatów czy odnośników do wyników badań bo nie mam tych książek pod ręką. Znaczną część książek wypożyczam albo czytam okazjonalnie, na wyjazdach, nie stać mnie po prostu żeby kupować ich aż tyle. W książkach z działu neuropsychologii jest sporo odniesień do odkryć typowo medycznych, z lekkim wsparciem fizyki
Rupert Sheldrake opracował teorię pola morfogenetycznego i zbiorowej świadomości, w tej chwili dopiero zaczynają się poważne badania z tej dziedziny. Zgodnie z nią umysł nie leży całkowicie w mózgu, ale też w polu energetycznym wokół ludzkiego ciała. Wchodzi w interakcje z polami innych osób i składa się na duże pole morficzne społeczeństwa. Zbiorową świadomość opisywał już Jung; teraz, dzięki fizyce kwantowej, powoli zaczyna się wyjaśniać w jaki sposób to w ogóle działa. W każdym razie wpływ na (małe) dzieci można wywrzeć nie tylko przez bodźce fizyczne (wliczając słowa) ale też stan własnego umysłu, myśli, intencje i emocje. Nawet maluchy nie potrafiące jeszcze korzystać z całego potencjału jaki daje im mózg, potrafią zrozumieć bardzo dużo informacji. Nie pokazują empatii czy zrozumienia dlatego że jeszcze nie potrafią. Podobnie jest ze zwierzętami, tyle że one nie komunikują się tak jak ludzie żeby w jasny sposób okazać swoje zrozumienie. Tutaj trzeba już być zwierzęcym behawiorystą albo wielkim miłośnikiem gatunku z którym ma się kontakt
Ty chyba nie rozumiesz co czytasz. Umysł zbiorowy to nie jest zjawisko zachodzące w samych neuronach, na pole energetyczne składa się praca każdej komórki tworzącej organizm, cała ta teoria mówi o części umysłu niezależnej od układu nerwowego, zwłaszcza pracy samych neuronów.
Fizycy kwantowi już dawno rozważali możliwość budowy komputera kwantowego, gdzie każdy elektron koduje 1 bit informacji (spin +/-); okazuje się że żywe organizmy prawdopodobnie mogą w ten sposób przechowywać informacje w swoim polu. Widać że ta (świeża jeszcze) gałąź nauki jest ci kompletnie obca
O tym wymieraniu neuronów to akurat nie mówiłeś, chociaż zanikanie nieużywanych ścieżek to akurat fakt, odkrycie stare jak cała XX-wieczna neurologia.
Śmieszy mnie skupianie się naukowców tylko i wyłącznie na neuronach, chociaż już od kilkunastu lat bada się też komórki glejowe, które były wcześniej uznawane tylko za wypełniacz i wsparcie dla neuronów. A okazuje się że neurony zajmują się przyziemnymi czynnościami, kiedy to głównie od komórek glejowych zależą kreatywność, myślenie abstrakcyjne i egzystencjalne.
Myślę że skończę na tym dyskusję, widzę że jesteś z tych co polegają na klasycznych dogmatach i z wielkim trudem otwierają się na odkrycia które do niedawna były uznawane za czystą fikcję. Tacy ludzie mnie po prostu męczą