Gazeta uszczelni okna, wysuszy buty, rozpali w piecu, podetrze dupę, przykryje podłogę przy malowaniu.
Z gazetą możesz też spać, kochać ją, wychodzić na spacery, pisać na niej wiersze, oglądać z nią telewizję, a w ostateczności nawet wpie**olić ze smakiem
ch*j wam wszystkim w dupska ! odkąd wyprowadziłem się od rodziców to wiem już, że kosta masła nie starcza na pół roku a papier toaletowy się kończy i to zajebiście szybko. O i jeszcze chleb. Ten też wydawał się być wieczność w chlebaku.
Najbardziej preferuje wyborne czasopismo "Gwiazdy" dołączane do Faktu oraz Wyborczą. (Spokojnie nie kupuje tego. Podbieram je mamuśce kiedy jestem w domu rodziców )
Na "Tajemnicach PRLu" wyczytałem kiedyś taką legendę:
Dawno temu bilety komunikacji składało się na pół, później jeszcze raz na pół, odrywało się kawałeczek jednego z rogów tak, by po rozłożeniu biletu powstała dziura w środku (oderwany kawałeczek koniecznie należało zachować). Następnie, przez palec wskazujący przekładało się bilet, podcierało się, a zachowanym - oderwanym frgamentem wydłubywało się resztki spod paznokcia.