do niedawna mialem szczura... siedzialem wk***iony w pokoju i sobie tak mysle ze chetnie bym tym h*jem nie rzucil o sciane bo mnie gryzl [mialem tez drugiego ktory nie gryzl]
tak na gnoja patrze i patrze... podchodze do niego tykam go a ten h*j nie zyje...
jak na zlosc.