18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

ozesz_kurnasz

2020-03-23, 14:07
sedziazgred napisał/a:

Ja wam coś powiem . po zawale też byłem już w tuneliku . do samego końca masz świadomość że umierasz i nie mozesz nabrać powietrza bo klata się nie podnosi . majtałem kończynami na wszystkie strony i dostawałem takie przykurcze jak ten ahmedzik na filmiku ... tyle że ja leżałem na stole , a jemu nikt nie pomógł . przej***na śmierć . a ! i boli jak sk***ysyn. tak , że chce się wymiotować .



A możesz opisać co było przyczyną tego zawału? Niezdrowa dieta, tryb życia czy jakieś wady wrodzone? No i w jakim wieku go doznałeś? Takie know-how, aby się ustrzec podobnych przeżyć.

ElektrycznyMordulec

2020-03-23, 17:15
Najlepsi są ci dwaj na końcu.. Może gdyby wiedzieli jak robi się masaż serca to może by przeżył... :->

se...........ed

2020-03-23, 20:23
ozesz_kurnasz napisał/a:

A możesz opisać co było przyczyną tego zawału? Niezdrowa dieta, tryb życia czy jakieś wady wrodzone? No i w jakim wieku go doznałeś? Takie know-how, aby się ustrzec podobnych przeżyć.



Wszystkie wymieniłeś plus stres w pracy i w domu . praca na 3 zmiany po kilkanaście godzin i wiele innych czynników .. tłuste żarcie , chlanie browara po nocach i fajki te ostatnie to najgorsze ścierwo . niestety genetyka też . mam 42 lata . zawał był początkiem piekła które się działo w nocy , po koronarografii . pękła jedna z tętnic i serce wysiadło . po kilkunastu strzałach i ręcznej resuscytacji wróciłem "nazad" . miałem popękane żebra i naderwaną chrząstkę "łyżwę" mostka ... ale żyję . system wartości , tego co ważne w życiu , a co nie , zmienia się natychmiast po odzyskaniu świadomości .
Ostrzegam , odradzam i uprzedzam ... zapie**ol za pieniądzem i robienie z roboty sposobu na spędzanie całego życia nie ma najmniejszego sensu .
Kiedy umierasz (4 razy ustało mi krążenie ) . leżysz na zimnym stole w za ciasnej pidżamie i wszystko zostaje tu . a Ty tracisz świadomość i wtedy nie ma nic .
Za wiele nie pamiętam , ale mózg działa w tym momencie na takich obrotach , uwalnia takie dawki związków chemicznych że wierzysz w tedy w co tylko chcesz , przez tą chwilę . ja miałem wrażenie że coś szarpie mnie szponami za plecy i próbuje wyszarpnąć w dół , pod ziemię . ( efekt uderzenia defibrylatora) . stanęła klatka piersiowa i stąd uczucie duszenia pomimo tego ,że świadomie próbowałem zaczerpnąć powietrza . na drugi dzień po wybudzeniu puściły mi wszystkie zwieracze (mózg resetował ustawienia ) . po trzech dniach mogłem myśleć jakoś racjonalnie mówić mogłem dopiero po tygodniu na oiomie .
pozdro i dbajcie o siebie !

weztospompuj

2020-03-23, 22:09
sedziazgred, Zdrowia byku. Tylko tego wypada życzyć!

atomboy

2020-03-24, 02:34
sedziazgred napisał/a:

Ja wam coś powiem . po zawale też byłem już w tuneliku . do samego końca masz świadomość że umierasz i nie mozesz nabrać powietrza bo klata się nie podnosi . majtałem kończynami na wszystkie strony i dostawałem takie przykurcze jak ten ahmedzik na filmiku ... tyle że ja leżałem na stole , a jemu nikt nie pomógł . przej***na śmierć . a ! i boli jak sk***ysyn. tak , że chce się wymiotować .



u mnie nie było rozległego, wytrenowany, dobrze się odżywiam staram się żyć fit k***a i co z tego pikawa odmówiła posłuszeństwa u mnie było w nocy, wstałem na sikanie wiecie taki nie tomny przeszedłem te parę metrów do kibla wyciągnąłem parówkę i już czułem, że coś nie tak mroczki przed oczami i jakbym dostał z półobrotu od czaka norissa w klatę. Ból nieprzeciętny kłucie jakby szpilki ale wszedzie a nie w rejonie pikawy. Upadłem zlałem się, zero wołania zero oddechu wszystko kumasz cały czas, żadnych retrospekcji widziałem tylko kibel i pie**olone żółte zimne kafelki. Ale po chwili puściło zwinąłem się k***a w kłębek i łapałem oddech. Kończyny mi odrętwiały serio takiego strachu jeszcze nie czułem.
Wróciłem do pokoju obudziłem żonę pogotowie i cały ten cyrk. Mam zwapnienie serca tj. dokładne rejony ale mówię ogólnikowo. Zero objawów wcześniej, tryb życia taki pro zdrowotny sen, witaminki, ćwiczenia, żarcie nie byle co. Wniosek? nie ma sensu bo taki restrykcyjny tryb mam ponad 15 lat wpie**alam teraz boczek, kiełbe, bekon, drwala, maestro, grandera, kebsy, robie pizze, tortille, burgery każde i wyniki się nie pogarszają.
Raz na 4 tygodnie mam badania kompleksowe plus zestaw pixów na zawsze a w przyszłości i tak operacja. A chwile przed zdarzeniem jeszcze myślałem, żeby nie jeść mięsa w ogóle. na prawdę walcie to i nie życzę nikomu takiego strachu. Miałem się za hardego ale po tym to p*zda jprd. nie chcę tak skończyć. Teraz zawsze jak kładę się spać zmuszam się do sikania i kładę się na boku w pozycji "bezpiecznej" rysa na baniaku jest. Miałem połamane kości ale ten ból to nic... pikawa 10/10 badajcie się


se...........ed

2020-03-24, 07:39
atomboy napisał/a:

u mnie nie było rozległego, wytrenowany, dobrze się odżywiam staram się żyć fit k***a i co z tego pikawa odmówiła posłuszeństwa u mnie było w nocy, wstałem na sikanie wiecie taki nie tomny przeszedłem te parę metrów do kibla wyciągnąłem parówkę i już czułem, że coś nie tak mroczki przed oczami i jakbym dostał z półobrotu od czaka norissa w klatę. Ból nieprzeciętny kłucie jakby szpilki ale wszedzie a nie w rejonie pikawy. Upadłem zlałem się, zero wołania zero oddechu wszystko kumasz cały czas, żadnych retrospekcji widziałem tylko kibel i pie**olone żółte zimne kafelki. Ale po chwili puściło zwinąłem się k***a w kłębek i łapałem oddech. Kończyny mi odrętwiały serio takiego strachu jeszcze nie czułem.
Wróciłem do pokoju obudziłem żonę pogotowie i cały ten cyrk. Mam zwapnienie serca tj. dokładne rejony ale mówię ogólnikowo. Zero objawów wcześniej, tryb życia taki pro zdrowotny sen, witaminki, ćwiczenia, żarcie nie byle co. Wniosek? nie ma sensu bo taki restrykcyjny tryb mam ponad 15 lat wpie**alam teraz boczek, kiełbe, bekon, drwala, maestro, grandera, kebsy, robie pizze, tortille, burgery każde i wyniki się nie pogarszają.
Raz na 4 tygodnie mam badania kompleksowe plus zestaw pixów na zawsze a w przyszłości i tak operacja. A chwile przed zdarzeniem jeszcze myślałem, żeby nie jeść mięsa w ogóle. na prawdę walcie to i nie życzę nikomu takiego strachu. Miałem się za hardego ale po tym to p*zda jprd. nie chcę tak skończyć. Teraz zawsze jak kładę się spać zmuszam się do sikania i kładę się na boku w pozycji "bezpiecznej" rysa na baniaku jest. Miałem połamane kości ale ten ból to nic... pikawa 10/10 badajcie się



WItam w klubie naznaczonych :)

Umiem_modować

2020-03-24, 13:36
sedziazgred napisał/a:

Ja wam coś powiem . po zawale też byłem już w tuneliku . do samego końca masz świadomość że umierasz i nie mozesz nabrać powietrza bo klata się nie podnosi . majtałem kończynami na wszystkie strony i dostawałem takie przykurcze jak ten ahmedzik na filmiku ... tyle że ja leżałem na stole , a jemu nikt nie pomógł . przej***na śmierć . a ! i boli jak sk***ysyn. tak , że chce się wymiotować .



więc tobie co pomogło?

sedziazgred napisał/a:

WItam w klubie naznaczonych



moze sztuczne faszerowanie sie witaminami nie pomogło

se...........ed

2020-03-24, 19:39
Umiem_modować napisał/a:

więc tobie co pomogło?
moze sztuczne faszerowanie sie witaminami nie pomogło



Telefon pod ręką i błyskawiczna reakcja przechodniów . .. byłem na cmentarzu sprzątać groby . 31go października 2018 r. o 13tej położyłem się na grobie ojca i juz nie wstałem . są trzy symptomy :
1. zimny pot i uczucie mdłości
2. Promieniujący w stronę szczęki lub lewego ramienia nieopisalny ból i strach przed śmiercią . nie da się go opisać . powiedział bym raczej e to pierwotny instynkt który drzemie w człowieku i w momencie zagrożenia się budzi .
3.TEN JEST NAJGORSZY ! uczucie kompletnej błogości . ból mija i wtedy zaczyna się dewastacja układ krążenia z sercem włącznie .
Ja zadzwoniłem w momencie kiedy ból powoli ustawał , ale mnie moglem się ruszyć . byłem mokry jak świnia od potu choć na dworze były wtedy może ze 3 stopnie celsjusza.
im dłużej się zwleka z telefonem , tym gorsze konsekwencje , a na końcu śmierć.

Dr0mg

2020-03-26, 09:21
sedziazgred napisał/a:

Ja wam coś powiem . po zawale też byłem już w tuneliku . do samego końca masz świadomość że umierasz i nie mozesz nabrać powietrza bo klata się nie podnosi . majtałem kończynami na wszystkie strony i dostawałem takie przykurcze jak ten ahmedzik na filmiku ... tyle że ja leżałem na stole , a jemu nikt nie pomógł . przej***na śmierć . a ! i boli jak sk***ysyn. tak , że chce się wymiotować .


co ty pie**olisz też jestem po zawale, i jakoś doszedłem na SOR o własnych siłach, wyrzygałem się przed szpitalem i jeszcze musiałem czekać w kolejce jak się zaczęło o 15, nitro dostałem około 18 a na intensywnej położyli mnie około 1 w nocy.
dziwne symptomy, miałem ból obu rąk jak bym trzymał taboret za karę, rozlało się pieczenie na klatkę, duszności, wymioty i 2x prawie utraciłem przytomność. 15 min po podaniu nitro pod język jak ręką odjął i tydzień siedzenia z dziadkami.

se...........ed

2020-03-27, 20:23
Dr0mg napisał/a:

co ty pie**olisz też jestem po zawale, i jakoś doszedłem na SOR o własnych siłach, wyrzygałem się przed szpitalem i jeszcze musiałem czekać w kolejce jak się zaczęło o 15, nitro dostałem około 18 a na intensywnej położyli mnie około 1 w nocy.
dziwne symptomy, miałem ból obu rąk jak bym trzymał taboret za karę, rozlało się pieczenie na klatkę, duszności, wymioty i 2x prawie utraciłem przytomność. 15 min po podaniu nitro pod język jak ręką odjął i tydzień siedzenia z dziadkami.



U każdego przebiega inaczej specjalisto . każdy człowiek jest inny i na zawał składa się wiele czynników . jeśli jest jak piszesz to gratuluję . U mnie były komplikacje po zawale . nie miałem stricte miażdżycowego tylko przez wadę genetyczną . mam kruche i poskręcane naczynia wieńcowe i jedna z tętnic po prostu pękła.