@Maek, myśl sobie co chcesz, [osobiście nie poluję] ale z tego co mi wiadomo, to bycie myśliwym, to coś głębszego niż czajenia się po krzakach, i strzelanie do biednych bezbronnych zwierząt. Powiedz mi kto te zwierzątka w zimie karmi, dba o wielkość populacji, prowadzi ewidencję, czy płaci rolnikom za szkody wyrządzone w uprawach?? Leśnicy? ch*ja!!! dla nich taki byczek jest jak wrzód na dupie, bo im drzewostan niszczy, i najchętniej by ich się całkiem z lasu pozbyli! A jeśli panu Heniowi dziki zbuchtują kukurydzę, to do kogo ma pretensję? do myśliwych! i oni mu muszą zapłacić. Poza tym jest coś takiego jak naturalny wróg. Człowiek od zawsze regulował populację innych zwierząt. Taka jest naturalna kolej rzeczy, tak było, tak jest i tak będzie. Darz Bór!
@sysiu, w kwestii kontrolowania populacji masz rację, ale kiedyś zwierzęta radziły sobie bez naszej pomocy. Skoro te zwierzęta odstrzeliwują to oczywiste, że muszą je podkarmiać itd. gdyby padały same z siebie do czego mieliby strzelać?
Wiem, jakie są realia ale nie rozumiem ludzi, którzy czerpią z tego jakąś przyjemność i mają się za wielkie ch*j wie co, bo stojąc kilka metrów nad ziemią ze strzelbą upolowali zwierze, które zresztą w dogodne miejsce przyciągnęli za pomocą jakiejś przynęty - jedzenia. Każdy ma swoje zdanie, moje jest właśnie takie.
btw. ciesze się, że jesteś osobą z którą można normalnie wymienić kilka zdań, a nie j***nym gimbusiarskim gównem, któro nie potrafi podać ani jednego sensownego argumentu tylko rzuca "k***ami".