k***a,trzeba będzie zbierać kase i sp***alać stąd bo powoli robi się tu druga sodoma i gomora
Obrazek
Nic mnie tak nie irytuje jak wsadzanie homoseksualistów i pedofilów do jednego wora....
Kiedy zrozumiecie, że w przypadku homo mamy do czynienia z DOBROWOLNYM wyborem i żadna ze stron nie jest pokrzywdzona, natomiast w przypadku pedofilów mamy przypadek wręcz odwrotny ??
I co ma piernik do wiatraka??
Czy związki partnerskie są potrzebne?
Tak!
Dlaczego?
Ponieważ, są osoby, które niezależnie od orientacji mają poczucie,że ten "głupi"papierek powoduję, że związek wskakuję na zupełnie inny poziom.
Proponuję autorowi powiedzieć swojej dziewczynie,żonie, chłopakowi - że nie chcę brać ślubu to jestem pewien na 99% ze pozostanie mu rączka.
Czy związki homoseksualne są spragnione adopcji ?
95% homo jakich poznałem nawet nie chcą słyszeć słowa "dziecko"...
Czy rodzice homo są gorsi od hetero?
Zanim zaczniemy cokolwiek oceniać, to zacznijmy od tego , ze takich rodziców jest baaardzo mało - natomiast postawmy sobie pytanie, czy rodzice hetero są tacy idealni ? Mama Madzi, głodzenie, wyrzucanie niemowląt do śmietnika, upijanie się w czasie ciąży, wpadki 13 latek, rodziny patologiczne....
Ale dla nas to jest norma, prawda? Codziennie słyszy się w mediach, ze kolejne dziecko ucierpiało przez nieodpowiedzialnego rodzica... ale kogo to rusza, skoro to codzienna norma...
Lepiej zrobic z igły widły bo jakiś gej powiedział, że chce mieć dziecko.
I oto stało się. Jeden z argumentów przeciwko związkom partnerskim, jakoby pierwszemu krokowi do homo-małżeństw i adopcji dzieci – wytaczany przez rzekomych radykałów, faszystów i ortodoksyjnych, zacofanych katolików – znajduje odzwierciedlenie w prozie życia. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne uznało pedofilię jako preferencję a nie, jak dotychczas, zaburzenie. Kiedy usłyszymy: „Nie akceptujesz pedofilii? Lecz się!”?
Ja pie**olę, ja pie**olę, ja pie**olę, jacy wy jesteście tępi. Pedofilia nie jest zakazana dlatego, że jest dewiacją. Włączcie mózgownice k***a mać. Pedofilia jest zakazana dlatego, że jest w niej element krzywdy i wykorzystywania. Nie zauważyliście, że wykorzystywanie jest zakazane w wielu formach? Wykorzystywanie stosunku podległości zawodowej, trudnej sytuacji materialnej itp. Dziecko nie może i nigdy nie będzie mogło podjąć decyzji, bo nie ma zdolności do czynności prawnej, czyli oświadczeń woli. Pedofilia jest zakazana, bo ogranicza wolność jednej ze stron.
Tak, pedofilia jest orientacją seksualną, bo na to wskazują badania. Są ludzie, których w ogóle nie pociągają osoby dorosłe (tzw. fixed pedophiles) i są tacy, którzy np. czują pociąg homoseksualny do dzieci i heteroseksualny do dorosłych. Dlatego i tylko dlatego debatuje się nad uznaniem pedofilii za pełnoprawną preferencję seksualną, podobnie jak BDSM. Są ludzie, których pociąga tylko ból, a są tacy, co lecą też na laski normalnie. Kminicie? Czego tu można nie skumać?
Dalej, przestańcie k***a rzucać notarialnym gównem, bo toniemy już w głupocie. NIE, NIE MOŻNA NOTARIALNIE ZAŁATWIĆ SPRAW ZAMIAST MAŁŻEŃŚTWA. Gdyby tak było, to większość ludzi wybierałaby tę drogę. Nie można zmniejszyć opodatkowania spadku i nie, nie można dziedziczyć ustawowo. Wiesz, co się dzieje, jeśli jeden z homoseksualnej pary umiera i rodzina podważy testament? Drugi zostaje z NICZYM. Traci cały majątek, który wspólnie budowali. Wiesz, że jeśli kupili mieszkanie na spółkę i całe życie w nim mieszkali, to nie przysługuje im zwolnienie z podatku od spadku i muszą zapłacić najwyższą stawkę? Wiesz, że nie w każdym szpitalu honorują oświadczenia, nawet notarialne? Czy para ma załatwiać sobie takie oświadczenie w każdym kraju na świecie, w każdym języku?
Związki partnerskie miały być rozwiązywane oświadczeniem woli, bez udziału sądu. k***a, ilu rzeczy można nie wiedzieć? I się wymądrzać? No k***a ilu?
Homoseksualizm nie jest chorobą w wyniku głosowania? Wszystko, co masz, jest wynikiem głosowania. Wolność osobista, prawo do posiadania majątku, prawo do głosowania, prawo do czynności prawnych, prawo do ŻYCIA. Rozumiesz? Wynik głosowania jest wynikiem prowadzonych badań, które wskazywały na to, że homoseksualizm jest nie chorobą. Proste?
Homo sapiens istnieje od 100.000 lat. Czy naprawdę myślisz, że natura nie wyeliminowałaby osób homoseksualnych (w końcu nie mają szans na "naturalne" potomstwo) w drodze ewolucji? Najwyraźniej jest w tym coś potrzebnego. Podobnie jak kobiecy orgazm. Naukowcy przez dekady byli zdania, że to miły dodatek, ale wyszło szydło z worka i okazało się, że pomaga w zapłodnieniu.
Normy nie istnieją? Według kogo? Widzisz różnicę między nienormalnością a dysfunkcyjnością? W szpitalach zamyka się osoby dysfunkcyjne i niebezpieczne a nie nienormalne. PROSTE?
Resztę przeczytam potem, nie mam tyle czasu w pracy.
W skrócie: pie**olisz jak potłuczony.
Patrząc na to co się dzieje, niedługo zostaną zalegalizowane związki dorosłych i nieletnich...
A cóż za problem spisać odpowiednie oświadczenie o informowaniu w razie wypadku? Podobnie jak w zakładzie pracy, gdzie także wskazujemy taką osobę – niekoniecznie z rodziny. Po cóż w takim razie tworzyć związek partnerski? Jeśli dwie osoby są razem, załóżmy, 10 lat i jedna umiera, to druga nic nie otrzyma w spadku. Pierwsza rzecz – testamenty. Z drugiej strony, jeśli ktoś nie jest gotów, nie dojrzał do zawarcia związku małżeńskiego, to czy wystarczająco dojrzały, by przekazywać cały dobytek (być może tylko chwilowym) partnerce, partnerowi?
[...]Tutaj moje dwa pytania. Nikt nie umie przepowiadać przyszłości i być pewnym tego, ze z tą osobą będzie w związku za np. 5 lat. Ale skoro założyć, że się nie uda lub to (rozstanie) jest na tyle możliwe, by myśleć o tym na samym początku – to po co się z taką osobą wiązać? Różnica też jest taka między „kiedyś” a „dziś”, że „dawniej się zepsute rzeczy naprawiało, dziś się wyrzuca i kupuje nowe”, jak to ktoś kiedyś powiedział.
Drugie pytanie: skąd pewność, znając ślamazarność polskich sądów, że rozwiązanie związku partnerskiego będzie łatwe, szybkie i przyjemne?
Powszechnie wiadomo, że jeśli ktoś odwołuje się do zasad katolickich, do katechizmu (niekoniecznie w kontekście Boga a relacji tylko między dwojgiem ludźmi) z definicji nie ma racji i jest nawiedzony.
Homoseksualizm niegdyś znajdował się na liście chorób WHO. Dlaczego został skreślony? W drodze głosowania. Z jednej strony stołu naukowcy z opinią taką, że homoseksualizm to zaburzenie, po drugiej stronie tacy, że to normalność. Czy wynik głosowania kreuje rzeczywistość? Nie.
Patrząc na nasz gatunek ze strony boskiego stworzenia czy też ewolucji wydaje się być normalnym heteroseksualizm.
Będąc jednak konsekwentnym, wymienię kilka innych zachowań, które występują u zwierząt i w skrajnych przypadkach gdzieś się wśród ludzi wydarzyły. Ze szkoły podstawowej pamiętam, że samice jeży zjadają swoje potomstwo (w pewnych sytuacjach). Z kolei telewizji, książek i internetu wiem, że modliszki zjadają partnerów po kopulacji. Pani delfinowa jest zapładniana przez wszystkich panów delfinów ze stada, wtedy żaden pan delfin nie wie, czyje delfiniątko jest jego, więc opiekuje się każdym młodym tak samo. Lwy, zanim posiądą lwicę, zabijają jej wszystkie małe lwiątka z poprzedniego lwa. Czy na pewno powinniśmy nie tyle naśladować zwierzęta, co usprawiedliwiać postępowanie ludzi tym, że zwierzęta też tak robią? No nie sądzę.
Wiele osób ostro reaguje gdy ktoś nazwie cokolwiek „normalnością”, „normą”. Bo norma nie istnieje, to tylko umowne stwierdzenie, a zrelatywizować można wszystko! nienormalność niby gorsza? Ano nie gorsza. Po prostu nienormalna. Odstępująca od normy. Jeśli norma nie istnieje, nie ma ludzi nie-normalnych (nie w potocznym, negatywnym znaczeniu), to w takim razie otwórzmy szpitale psychiatryczne! Bo schizofrenik to nienormalny?
Ja uważam, że normalność istnieje. Chłopak i dziewczyna to normalna rodzina. I nic nie jest w stanie, przynajmniej do tej pory, przekonać mnie do tego, że tak nie jest. Mało tego, z pozycji lewej zmieniłem pozycję na prawą. Nie jest tak więc w moim przypadku, że zatwardziale i bezmyślnie bronię prawicowych, konserwatywnych dogmatów.
Często osobom, takim jak ja, zarzuca się, że uważamy homosi za gorszych ludzi. Których trzeba eksterminować jak za Hitlera. Drwią, że Jezus kocha wszystkich, no chyba, że jesteś gejem. I jedno nieprawda i drugie bzdura. Ze strony katolika, patrzę na homosia jak na osobę potrzebującą pomocy.
Po prostu. Czy to modlitwy, czy wsparcia specjalisty. I tu znowu zarzut – chcecie im pomagać na siłę! Pudło. Uważam tylko, że jeśli ktoś chce pomocy, powinna być mu udzielona. Jeśli homoś jest nieszczęśliwy z tego powodu, że jest gejem lub lesbijką, powinien móc ubiegać się o pomoc u państwa. Istnieją takie kliniki, które homoseksualistów leczą.
I są tacy wyleczeni, już normalni, pacjenci którzy szczęśliwi z powodu nowego życia, tworzą szczęśliwe rodziny. Jaki jednak jest problem? Tu widzę konflikt interesów między homosiami a stowarzyszeniami LGBT. Czy LGBT wspierają homosi, którzy chcą z homoseksualizmu wyjść?
Absolutnie. Te środowiska szkalują takich ludzi, atakują psychologów którzy o tym mówią. Krzyczą o mowie nienawiści, o homofobii, Hitlerze i tak dalej…
Jednym z przykładów, który akurat mam w mojej pamięci podręcznej, dotyczy tegorocznego memoriału poświęconemu osobie Martina Lutera Kinga w mieście Columbia. W chórze miał śpiewać Donnie McClurkin, były gej mówiący o tym, że jego homoseksualizm był przekleństwem i można go zwalczyć determinacją i modlitwą. Tamtejsze środowiska LGBT zagroziły burmistrzowi, że jeśli on wystąpi – zakłócą uroczystości protestem. Burmistrz się ugiął.
Wszyscy ludzie, których znam (więc pewnie to i większość społeczeństwa tak sądzi, znajomych mam różnych) w gruncie rzeczy akceptuje, toleruje obecność, istnienie homosi. Nikomu nie przeszkadzają. Niech sobie żyją z kim chcą, niech sobie robią co chcą i z kim chcą. Byle u siebie w domu, nie na paradach. – słyszę zazwyczaj.
Gdzie więc problem? Zaczyna się tam, gdzie to homosie (lub raczej grupy LGBT) wkraczają w sferę publiczną. Dlaczego pchają się na afisze? Obnażają się na ulicach, pożądają tak bardzo uwagi innych skupionej wokół ich seksualności?
Jest też kwestia gejowskich klubów. Homoseksualiści bawiący się jak normalni ludzie w normalnych klubach? Nie wiem, nie byłem, nie znam się. Kilka moich koleżanek natomiast było okazyjnie w kliku takich klubach („próba” do badania mała, acz dla mnie miarodajna) i to, o czym mi opowiedziały w paru zdaniach – wystarczyło mi. Pary kopulujące prawie na parkiecie, jeśli tzw. „dark roomy” były zajęte i tak dalej. Wszechobecne wyuzdanie i „seks w powietrzu”. Zbierało mi się na wymioty.
Skąd więc ta rozbieżność w interesach? Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… Tak, pieniądze. Skąd mieliby je brać? A no z WHO do walki z „homofobią”, Unii Europsjekiej, w końcu z Ministerstwa ds. równego traktowania. Im więcej homofobów – tym więcej pieniędzy do walki z nimi. A na co idą te pieniądze? Plakaty, prezentacje, filmy to tylko część branż, które na tym zarabiają. LGBT to ruchy skrzywdzonych homoseksualistów, czy po prostu biznesmeni mający pod sobą naiwnych i szczerych działaczy i zwolenników (a’la Greenpeace)? Sądzę, że to drugie. Cóż uczyniliby bowiem tacy ludzie, jak aktywiści walczący z rasizmem w USA, w LGBT walczący z homofobami, czy feministki walczące z seksizmem, gdyby jutro zabrakło choćby jednego rasisty, „homofoba”, seksisty? Wszyscy ci ludzie straciliby pracę.
Bo cóż innego umieją robić, jak szukać wrogów i z nimi walczyć za publiczne pieniądze? A może już dziś problem jest jedynie wyolbrzymiany po to właśnie, by było z kim walczyć?
Wracając do LGBT – nie byłoby to nawet aż tak groźne gdyby nie wpływy, jakie środowiska te mają. A są coraz większe. Szykuje się głosowanie projektu ustawy, która skutecznie zamknie usta krytykom, wprowadzić ma ona karanie dyskryminacji. A co jest dyskryminacją? Wszystko to, co gejowi się nie spodoba. Wszystko to, co go urazi. 5 000 złotych grzywny za krzywe spojrzenie na geja – nierealne, absurdalne? Ręki bym sobie uciąć nie dał. I jest też kwestia polskich przedszkoli, gdzie chłopców przebiera się w damskie ciuszki i Centrum Nauki Kopernik, gdzie 12-latek (może i pedofil?) może poznać strefy erogenne innych chłopców i dziewczynek.
Chciałbym w końcu przejść do najważniejszego dzisiaj tematu – pedofilii. Jak połączyć te wątki w jeden? Otóż, wyżej pisałem o jednym z rzekomych argumentów za normalnością homoseksualizmu. O miłości. Miłość miałaby być tym argumentem za uznaniem związków homosi za normalne, nadanie homoseksualizmowi miana preferencji, orientacji, nadawania przywilejów i obrony tej mniejszości – jak w WHO. Jeśli więc to miłość jest kluczowym elementem, to jeśli pokochałbym – żywotnie i szczerze – roślinę doniczkową, to dlaczego niby moja miłość do rośliny miałaby być gorsza? Gorsza od miłości heteroseksualistów, homoseksualistów czy też biseksualistów? Poczułbym się dyskryminowany. Tak samo miłość do taboretu, manekina, z którym jadłbym posiłki, spał, oglądał filmy i miał może jakieś kontakty seksualne. Miłość to miłość – podlega tylko naszej własnej ocenie. Zmierzam tu do konkluzji takiej, że uznanie jednego wyjątku za normę (homoseksualizmu) otwiera szerokie bramy wszelkich innych wyjątków.
Począwszy przez niewinne z powodu związki partnerskie, śluby homoseksualistów (a jeśli tak to i transgenderów i innych) po adopcję dzieci – jestem pewien, że taki dla przykładu poseł Biedroń dobrze wie, że zmierza do legalizacji adopcji dzieci przez homoseksualistów, a Pani Grodzka (z trudem mi to przez gardło przechodzi, ponieważ według mnie jeśli koń pomaluje się w paski nie stanie się zebrą) do uznania przez prawo całej gamy płci – lecz na mowę o tym jest za wcześnie.
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne uznało pedofilię za preferencję. Oczywiście to nie dla mnie taka nowina, wiedziałem wcześniej o takich pomysłach, r*chach, organizacjach wspierających te obrzydliwe idee. Jednak słowo staje się faktem, hipotezy odnajdują (niestety) odzwierciedlenie w życiu. Czy ta zmiana z „zaburzenia” na „preferencję” jest groźna? Cóż, pedofile (i cała granda dziwolągów) idą ścieżką przetartą przez homoseksualistów.
To zdaje się być tylko kwestią czasu, aż zaczną domagać się akceptacji, depenalizacji seksu z dziećmi, praw, przywilejów, ślubów (ale z kim?), adopcji dzieci…
Pocieszył mnie kolega. Powiedział, że jeśli Bóg chce komuś zaszkodzić, odbiera mu pierw rozum. Może środowiska LGBT poczuły się zbyt pewnie i zbyt szybko wyszły do świata z pomysłem akceptacji pedofilii? Może to ten przypadek gdy żaba nie gotuje się powoli, a wyskakuje z wrzątku? Może „międzynarodowa społeczność” się obudzi i powie Stop – Stop środowiskom LGBT, natomiast Tak dla miłosierdzia wobec homoseksualistów i ewentualnej pomocy dla nich?