Wychodzę z założenia, że pies nie musi być ładny, pies nie musi być obronny, ale pies ma być wiernym przyjacielem, to jest absolutne minimum, jaki jest sens hodować takiego szczura?
Ja mam psa, zwykłego kundla, który jest tak nauczony, że domownicy to świętość, nawet jak mu ktoś przez przypadek na łapę czy na ogon stanie, to pies nawet nie pomyśli, żeby upie**olić (co duża część psów by zrobiła), jedyne co to zaskomli i zacznie szczekać, a jak przyjdzie co do czego, to gotowy jest bronić domowników. Jak człowiek raz będzie miał psa, który jest prawdziwym przyjacielem, to później byle zdrajcy nie przygarnie.